rybki prosto z jeziora…
Na północy chłodniej się zrobiło, to i do pisania wróciłem. Tak to prawda. Gdy smażyliśmy się w tych upałach, to nawet nie chciało mi się laptopa włączać. Ewentualnie na chwilę, przeglądnąć pocztę, szybkiego posta, maila czy coś. Teraz znowu leje, na zewn. z +14C.
Marzyliśmy o takich temperaturach przez ostatnie 2 miesiące.
Takie pisanie relacji jednak wiąże się również z przygotowaniem zdjęć. Tych robię sporo. Czasem jest to np. 5 tys. zdjęć na miesiąc, a czasem więcej. Wybrać kilkanaście, niektóre wykadrować. Do tego trzeba jakiś program, a czasem kilku. Gdy w kamperze jest +38C, na zewnątrz +38C w cieniu, a w słońcu termometr wybucha, to uwierzcie lub nie, ale aluminiowy laptop spokojnie nadawałby się jako patelnia do zrobienia np. jajecznicy. Z tym akurat Włosi mają chyba tradycję, bo smażą latem pokazowo jajecznice przy użyciu tylko samego słońca. Gdzieś znajdę fotki, to wstawię. Patelnie stawia na krześle na słońcu, wbija jaja i częstuje ludzi jajecznicą.
Do czasu jak temperatury były w okolicach +25C – +30C, to miejsce to było całkiem przyjemne, kilka razy dostaliśmy od rybaków złowione rano rybki. Tak, właśnie w tym karpia. Ale mieliśmy ucztę. Niemal jak wigilia. Przyrządziłem po swojemu. Uszy nam się trzęsły od wcinania przez 2 dni. Później dopadliśmy kolejnego rybaka, ale ten policzył sobie 3 euro za rybę. Nooo to i tak tanio, bo po pierwsze we włoskich sklepach nie istnieje możliwość kupienia karpia, a po drugie najtańsze ryby to przeciętnie 10-15 euro za kg, a karpik ważył z 1,5kg.
Znowu uczta na 2 dni. Oczywiście sąsiad Włoch Pierino zza Torino, wprosił się na wyżerkę, bo nigdy nie jadł, a że kilka dni imprezowali z nami i Włosi to i jedni u drugich na wyżerkę chodzili. Włoch karpiem zachwycony. Pomimo ponad 70-tki na karku nigdy karpia nie jadł. Oczywiście zrewanżował się kolejnego dnia polentą z prawdziwkami i węgorzem w sosie pomidorowym. Też było smaczne. Wręcz rewelacyjne. Przepis mamy i jak węgorza kiedyś gdzieś uda się dopaść to odtworzy się to danie. 😛
Potrawa z węgorza przyrządzona przez Pierino
Karp skończył jak każdy karp w polskich łapkach 😛
świeże rybki:
kolejny dzień, kolejny karp 😛