Setenil de las Bodegas – białe miasto w skalnym wąwozie
Odwiedzając południową Hiszpanię nie możemy ominąć miasteczka Setenil de las Bodegas.
Jest to jedno z Pueblos Blancos, czyli białych miast, znajdujące się ok. 100 km na zachód od Malaga. Setenil de las Bodegas na pewno skusi wielbicieli nietypowej zabudowy i białych kolorów. Miasto zostało jakby wbudowane w skały znajdujące się w kanionie rzeki Rio Trejo. Dosłownie wbudowane.
Wiele domów powstało dzięki temu, że do części skał wydrążonych przed setkami lat została dobudowana tylko ściana frontowa. Wiele rodzin mieszka w domach, nad którymi mają tysiące ton skał nad głowami.
To troszkę inny sposób budowy niż np. domy Troglodytów, które są drążone bezpośrednio w skale. W Setenil de las Bodegas przestrzeń wewnątrz pomieszczeń jest uzależniona od ukształtowania skał i nie ma dwóch takich samych domów. Udało mi się sfotografować wnętrze kilku. 🙂
Nazwa Bodegas znaczy piwnica na wino. Nazwa wzięła się stąd, że Hiszpanie po odbiciu miasta z rąk Maurów zaczęli hodować winorośle i produkować wino. Miasto słynie nie tylko z wina Principe Alfonso, ale również z najsmaczniejszej kiełbasy chorizo w Hiszpanii, a miejscowa wieprzowina nie ma sobie równej. Po drodze do miasta widzieliśmy ogromne pastwiska na których pasą się ….czarne świnie. To pewnie z nich robione są te smaczne wyroby.
Czasem trzeba się wykazać nie lada fantazją aby zaparkować samochód.
I przechodzimy do tego co cieszy oczy, czyli zdjęć z urokliwego miasta. W Setenil de las Bodegas warto spędzić więcej czasu, spróbować lokalnego wina, chorizo czy napić się pysznej kawki w cieniu wiszącej ponad nami wielotonowej skały.
spacerując uliczkami Setenil de las Bodegas
wdrapaliśmy się też wystarczająco wysoko, aby obejrzeć panoramę miasta
te tysiące, a może miliony ton skał to nie przesada, niektórzy dosłownie tak mieszkają, a na taki balkon pewnie trzeba wychodzić w kasku 🙂
można też trafić na okazję – se vende znaczy na sprzedaż 🙂
Wnętrze opuszczonego domu, ktoś tu zrobił sobie melinę. Widać tu jak wyglądają ściany wewnątrz. Po prawej jest wyjście na balkon czy tam ogródek. Wszystko zależy gdzie komu trafił się kawałek wolnej skały 🙂
nawet niektóre ulice znajdują się pod skałami
jeszcze jedno wnętrze, ktoś chyba wietrzy chałupkę
korzenie wystające z wiszącej nad miastem skały
tu można zobaczyć jak powstają nowe domy – wystarczy postawić ściankę frontową i tadam, jest chałupka 🙂
centrum miasta
obrzeża, jeśli tak można nazwać 🙂
miejsce po wyburzeniu starego domu
chyba najsłynniejsza ulica
i jeszcze jedna restauracja z cieniem
Oczywiście miejscówka dla kamperków, druga „piętro niżej”. Kilka kamperków zostało na noc. W miejscu, w którym stałem, było najbardziej płasko
36.861511, -5.178339
3 komentarze
Hania i Andrzej
Cześć, bardzo ładne zdjęcia. Wybieramy się do Hiszpanii w przyszłym roku. Na pewno nie ominiemy tego miejca. Czy w okolicy jest jakiś dobry kemping, wart poleceni?
toscaner
Nie mam pojęcia, bo nie korzystam z kempingów. Wolę korzystać z darmowych miejsc, gdzie stają kampery. Mapa takich miejsc jest w menu na górze, wystarczy kliknąć „dmt”.
Co jakiś czas uzupełniam ją o nowe darmowe miejscówki.
Pingback: