szybka naprawa i miało być tak pięknie
Rano wstajemy najszybciej, jak się da, ja już o 7-ej, pędzimy do miasta, do sklepu, żeby odebrać klocki o 9-ej. Ja szybko zmieniam, wszystko działa jak trzeba. Podjeżdżamy pod Ben Nevis, biorę kamerkę, lutrzankę i wdrapuję się na szczyt. 2,5 godziny, tyle przewiduje trasa. Robię mnóstwo fotek i wracam. Jemy obiad i jedziemy dalej na północ…
Wszystko pięknie tylko kur…. jest jeden problem… Wstaję o 7-ej rano i …leje. Czyli plany w pizdu.
Taka pogoda, więc…
Jak było na prawdę? Nie było pośpiechu, odebrałem części i pojechaliśmy na zakupy. Około południa przestało padać, więc wyciągnąłem graty, czyli narzędzia z bagażnika i zacząłem grzebać. Tak jak przewidywałem. Zablokowała się jedna prowadnica i zjechało jednego klocka w sumie już do zera. Nawet porysowało trochę tarczę, ale tarcze grube i do tego to tył, więc mam to w dupie. Udało mi się ruszyć tą prowadnicę, więc ją rozruszałem bardziej.
Nawet znalazłem smar do tłoczków, więc po porządnym wyczyszczeniu przesmarowałem tą i pozostałe. Klocuszki założone, śrubki nowe też. Bo dali w komplecie. Nie wiem tylko czemu dwie jeśli idą cztery. Wszystko poskręcane i znów kamperek śmiga bez zgrzytów. Oczywiście klocki się muszą dotrzeć, ale jeździmy po górach, więc będą miały okazję 😛
Fotek wiele nie zrobiłem, bo łapy miałem uje…ne smarami i pyłem z klocków. Ale intuicja podpowiedziała mi, żeby łatwiej wcisnąć tłoczki odkręć korek w zbiorniczku płynu. Tak też zrobiłem. Do wciskania użyłem… łoma hahaha. Jak mówią, jeśli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie. 😛
Kilka fotek:
tu nawet ze sklepu z częściami mają ładne widoki. 😀
rozkręcanie czas zacząć
winna franca