Vatersay – piękne plaże i miejsce katastrofy lotniczej
Postanowiłem zostać troszkę dłużej na tej malutkiej wysepce. Tym bardziej, że dziś niedziela 23 lipca, więc sporo ludzi i turystów. Jutro nie będzie po nich może śladu, więc będzie też i pusto na drogach. Same plusy z jeżdżenia jeśli już w sezonie, to w miejsca rzadko odwiedzane przez turystów, a najlepiej w tygodniu, to i miejscowi w pracy. No przynajmniej ci, którzy nie ciągną benefitów, czy tam odpowiedników 500+
W weekendy sporo ludzi i lepiej przeczekać. Przynajmniej taką mam wypracowaną zasadę. Nigdzie się przecież nie śpieszę. No może na prom z North Uist do Uig, czyli powrót na Skye, bo mam zarezerwowany pod koniec tygodnia. Na razie jest słońce i ciepło, to lepiej nie psuć tej passy i nie zmieniać miejsca. Kto wie czy na innych wyspach nie leje. Neta nie mam od tygodnia, więc nie mam jak sprawdzić nawet głupiej pogody 🙂
miejsce katastrofy lotniczej z 1944 roku:
niesamowity kolor wody na tych Hebrydach
kolejna cicha miejscówka
56.933982, -7.497191
i nawet opuszczona chałupka, gdyby ktoś nie miał kampera 🙂
widok na okolicę
dwie najważniejsze ściany stoją 🙂