Bretania,  Francja,  podróże

jeszcze ocean, ale Vannes czeka

Kolejny dzień i ciekawostka. Odpływ i tłumy ludzi z siatkami, wiaderkami, w gumowcach. Grzebią coś, szukają. Pies wariuje, bo zapach oceanu wpływa na niego jak narkotyk. Morze czy ocean = pływanie. On uwielbia pływać i to, że np. woda zimna ma oczywiście w swojej psiej dupie. Raz w morzu irlandzkim pływając wpadł prawie w hipotermię. Woda taka zimna była, ale ten na siłę do wody, a do kamperka było daleko, więc nie dało się go od razu powycierać.
Innym razem jak nurkował w jeziorze za kamieniem, to myślałem, że już nie wypłynie, bo z pół minuty był pod wodą, a tylko ogon to w prawo to w lewo wystawał ponad powierzchnię. Już miałem za nim wskakiwać i go wydrzeć z wody na siłę. Taki jest wariat na pływanie. Ale żeby pies lubił nurkować?
Może mu kupię zestaw z butlą czy coś.  😀

No ale jesteśmy na brzegu oceanu i przyglądamy się ludziom z siatkami.
My nie mamy takiego sprzętu, więc musiało wystarczyć jedynie spacerowanie po okolicy i ewentualne przyglądanie się co takiego cennego ci ludzie wyławiają.
Spacery po okolicy, standardowo jakieś jedzonko i jedziemy, bo co tu robić. Kolejny „szatą” za kukurydzą czeka na odwiedzenie.
Bardzo ładny swoją drogą. Wysłałem oczywiście fotki na gg do znajomych. Czasem tak robię, wysyłam znajomym z GG albo Hangouts na bieżąco co i gdzie się dzieje.

Ze Szkocji oczywiście też. Niektórzy są w miarę na bieżąco z wszystkimi wydarzeniami i miejscami. A na forum niestety są opóźnienia
Nadrabiam ile się da. Może do końca lata uda się dogonić Szkocję, bo jesienią kto wie. A na pewno na zimowanie trzeba stąd spie…. bo kolejna zima w tym kraju i brak słońca może zdołować niejedną osobę. Pieseł już marzy o wylegiwaniu się na słońcu (nie powiem ja też), a tu niby szkockie lato, ale leje, wieje i 14C na zewnątrz. Przysłowiowego psa bym nie wygonił w taką pogodę.

Ważne, że mam już wstępny zarys planów, ale zimowanie na południu, a może w Afryce to już nowym złomkiem.
Oj nowy złomek będzie niesamowity. Rozważam opcję 4×4. Ten jest niemal idealny i ma wszystko do długoterminowego kamperowania, ale ponad pół tysiąca dni sprawiło, że w głowie narodziło się przez ten czas mnóstwo nowych pomysłów i udogodnień. Nie ma chyba sensu ponosić dodatkowych kosztów na dalsze modyfikacje Z01. Głównie z powodu takiego, że nijak go nie wydłużę, ani nie podniosę dachu. Nie przerobię na 4×4. Znaczy technicznie wykonalne, ale koszty zbyt wysokie. A Z2 ma być ok 30-50% większy. L4H3 wiadomo  🙂
Będą rowery i inne bajery.
Pytanie tylko kiedy? Nie wiem. I gdzie będę budował? Nie wiem. Rozważam Polskę.

A tu na pewno kolejne relacje od jesieni będą też z materiałami filmowymi. Już mam upatrzoną kolejną kamerę i ostrzę sobie ząbki na jednego drona. Gdzieś zakładałem temat o kamerach.

 


fajna składana przyczepa. Później ją rozłożyli ale nie pstryknąłem niestety fotki

jedziemy do…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »
%d