-
gdzie zamontować piec Webasto?
Przyszedł czas na montaż webasto (pieca). Ale gdzie?
Pod maską? Ciut ciasno. No i węże wtedy będą miały dodatkowe kilka metrów. Może gdzieś pod autem od strony kierowcy? Sharany mają przed tylnym kołem w takiej wnęce. Tu też taką znalazłem i ładnie piec wchodzi, ale webasto byłoby wtedy tak około 1-1,5m za przednim kołem. 🙁
Miejsce dobre, ale przydałoby się wtedy jakąś blachę – osłonę od ewentualnego błota, deszczu itp.
Dziś rozmyślam, przymierzam, gdzie byłoby najlepiej upchać to ustrojstwo.Gdzie macie zamontowane (ci co mają webasto)?
Z tego co przeglądnąłem trochę opisów i zdjęć z wielu montaży w różnych samochodach to widzę, że piece montują nawet w poziomie albo pionie.
A zdaje się, że nie powinien być montowany na leżąco. A przyznam, że przeszła mi i ta myśl, bo wtedy piec byłby schowany całkiem za belką, bez wystających tych ok. 3 cm.
Aha osłonę z blachy i tak ukształtuję jak będę chciał. Na razie jestem za montażem pod autem + osłona. Nie chce mi się trochę przedłużać budowy o modyfikacje ze zbiorniczkami płynu itp.Gdybym był w Polsce, to klik, klik allegro i jutro mam taki jaki chcę za np. 20-30 zł.
Budowanie tutaj… powinno być Włochy to inny stan umysłu 😀 -
próba ciśnieniowa zbiornika fiamma 70 litrów
Przy okazji zakupy zrobione. Kupiłem ładny blacik na stolik zewnętrzny. Płyta wiórowa laminowana dwustronnie i już nawet brzegi okleiłem. Nie ja, makaron w sklepie mi maszyną okleił. Grubość 10mm. Waga całego blatu to 276 gram, czyli niewiele ponad ćwierć kilo. Do przeżycia, tym bardziej, że jest to pierwsza rzecz z takiej ciężkiej płyty w moim kamperku.
Po co taki stolik? Jest szafka, było miejsce i pomysł, to będzie stolik. Może się przyda. Zaprojektowałem też automatycznie rozkładającą się nogę i samopoziomowanie się stolika. Tak z lenistwa. Później pokażę na zdjęciach.
Gdybym miał za każdym przykręcać nogę i poziomować z poziomicą to chyba bym go nigdy nie rozłożył.
Może już jutro zmontuję i zobaczycie fotki. O ile nic nie odpadnie.Ale wracamy do wody. Zrobiłem próbę wytrzymałości zbiornika i połączeń.
Jak ja lubię eksperymenty…
Przy okazji zrobiłem prowizoryczny filterek. Po odkręceniu korka można go wyjąć w 2 sekundy i wyczyścić, lub wymienić, ale…
Muszę przyznać, że wytrzymały ten zbiornik Fiamma. Ale nie wiem czy na konto wolniejszego nalewania nie lepiej zrobić większą przelewówkę, czyli jednak zamienić węże. Później zrobię porównanie ze stoperem 12 mm vs 6,5mmZresztą sami zobaczcie, tankowanie bezpośrednio z kranu przez szybkozłączki To „chyba” wyklucza opcję stałego podłączenia się pod wodę bez jakiegoś reduktora? Dobrze, że nie poszedłem po piwo tylko byłem w pobliżu 😀
-
podłączenie węży do zbiornika wody czystej – białej
Zrobiłem fotki i przy okazji natchnęło mnie, że już jest króciec chyba pod napełnianie poprzez szybkozłączkę. Ma akurat 10 mm zewn. ale tylko 6,33 wewn. średnicy.
Czy taka średnica nie jest za mała? O tyle ułatwienie, że nie musiałbym kupować kolejnego króćca
Chyba.
Czy ewentualnie miałoby sens rozwiercenie tego do np. 8mm? Czy lepiej zostawić jak jest?No dobra, znalazłem rozwiązanie z posiadanych klamotów.
Napełnianie od szybkozłączki to wąż 10 mm i wąskie gardło 6,33 m, o tym pisałem (może rozwiercę ?).
Przelewówka to 12 mm wąż, więc ciut szerszy niż dopływowy. Oczywiście tego węża muszę ułożyć wyżej lub na równi górnego poziomu zbiornika.
I oczywiście pompa ciśnieniowa ssie sobie z dołu. Ufff.Żeby hydraulika była taka prosta jak elektronika. 😀
-
napełnianie wody, szybkozłączką czy konewką – przemyślenia
Teraz tylko kwestia, gdzie wepnę się z wężem od szybkozłączki, bo na górze zostawiam tą dziurę do węża przelewowego 22 mm (taki mam).
Rozważam wpięcie się z podawaną wodą przed pompkę ciśnieniową.Zalety:
– mniej dziur w zbiorniku,
– mam jeszcze trójniki 10 mm
– woda i tak pójdzie łatwiejszą drogą, czyli do zbiornika, a gdy się zapełni to wyleci wężem przelewowym 22 mm
– opcjonalnie mógłbym dać zawór równolegle do pompy ciśnieniowej… normalnie byłby zamknięty.
Gdybym jednak miał opcję stałego ujęcia wody, otwieram zawór i woda omija pompę. Ciśnienie mam wtedy w układzie takie jak podpiętej z zewn. wody. Czyli odkręcam kran woda leci, pompa nie musi pracować
Na niektórych kempingach można taką zimną wodę wykorzystać jako „klimatyzację”2 pieczenie na jednym ogniu. Nawet 3 w sumie . Wad nie widzę na razie.
Aha. Zamykanie przelewowego mi umknęło. A przecież to takie logiczne. Ale i tak nie przewiduję zatrzymywania się na kempingach do tego stopnia, że nawet nie przewiduję łączenia instalacji 230V do mojej w kamperze.
Wracając do układu wodnego, myślę, że nie będzie problemu z wpięciem się przed pompę. I 10mm wąż też powinien być ok. Bo takie węże już mam. 😀
Znajomy z forum wysłał mi taki schemat
Jednak pozostanę przy opcji, że dolna dziura dla pompki ciśnieniowej, bo taki mam układ w kamperze. Pompa ciśnieniowa pobierze sobie wodę z dołu. To zostaje, bo tak już zrobiłem.
Górna dziura kiedyś niepotrzebnie wywiercona okazuje się teraz potrzebna. Mało tego potrzebuję jeszcze jednej na górze. O ile z kranu ciśnienie wpompuje mi w dolny wąż wodę do zbiornika, o tyle zanurzeniowa ciągnąc „z kałuży” już nie bardzo. One mają malutkie ciśnienie.
Czyli muszę zrobić uniwersalnie pod taką i taką opcję. A to = wlewanie od góry.
Drugi otwór dla przelewówki.Zrezygnuję jednak z opcji „stała woda z kempingu”. No chyba, że po paru miesiącach mi się odmieni, to …przecież można zawsze dodać zaworki 😀
-
układ z pompą ciśnieniową czy zanurzeniową w kamperze
Do mojego kampera wybrałem układ ciśnieniowy. Układ bezciśnieniowy to pompka zanurzeniowa i specjalne krany z włącznikiem do niej. W układzie, który wybrałem ciśnienie w układzie jest zawsze, więc można zastosować niemal każdy kran, nawet te do domu. Wada? Cena. Układ ciśnieniowy to wielokrotnie wyższa inwestycja, ale wszystko działa jak w domu.
Teraz trochę o instalacji, która powstaje.
Wlew będzie standardowy 40 mm, czyli można tam wlać wodę konewką jak i z węża. Z tym, że zastanawiałem się czy opcja napełniania zbiornika poprzez szybkozłączkę ma sens. Nie wiem, np. szybciej się napełnia?
Dziś zalałem ten co mam 70l. i trochę to trwało przy użyciu węża ogrodowego. Sprawdziłem szczelności, jest ok. Za to spuszczanie 70l wody grawitacyjnie przez wężyk 10 mm… no tu potrzeba cierpliwości.Teraz pytanie, czy ma sens podpinanie szybkozłączki do napełniania zbiornika białej? Jeśli tak, to czy dobrze mieć to zdublowane z wlewem 40 mm? Aby mieć opcję i taką i taką? No i chyba znowu „głupie” pytanie.
Jeśli mam zdublowane, to czy napełniając poprzez szybkozłączkę i nagle jest full to czy nie wywali wody przez korek wlewu? Wiedza zaczerpnięta na fizyce w szkole podstawowej podpowiada mi, że tak. Czyli muszę zdecydować.A może dobrze by było na samej górze zbiornika wmontować węża np. 20 mm i wyprowadzić go przez podłogę pod auto. Takie zabezpieczenie przelewowe. Jak leje spod auta to znaczy, że zbiornik pełny. Hehe, teraz to wymyśliłem.
Jeśli chodzi o łazienkę to też mam zamykaną kabinę jak w domowej łazience. Chociaż czasem i w domach spotyka się klejące się do dupy zasłony. Bleee. nienawidzę. Kabina to kabina. Nic się nie klei, nic się nie wyleje. Wody na podłogę jak już to spadnie parę kropel. Drzwi łazienkowe i tak muszą albo mieć szczelinę, albo otwory, bo wyciąg w kabinie będzie potrzebował skądś zassać trochę powietrza. Tym się nie martwię.
Jutro zdemontuję ścianę łazienki, bo chyba przesunę wejście o kilka cm i przy okazji pstryknę wreszcie fotki jak to wygląda w całości. -
winiarnia w kamperze
Jak mówiłem wszystkim w tamtym roku, że będę miał w kamperze winiarnie, to nikt mi nie wierzył, a jak widzicie jest tak jak mówiłem. Na dniach już będzie działała. Oczywiście będzie ścianka z otworkiem na kranik
Na pewno na polityka bym się nie nadawał, bo ja w drugą stronę, z reguły robię tak jak mówię. 🙂A jeszcze pytanie o drzwi do łazienki… może coś doradzicie.
Czy ma ktoś harmonijkowe? Albo przesuwane, zamiast takich na zawiasach? Mam plan i tu coś pokombinować. Otwierane skrzydło trochę komplikuje komunikację. Wiem, kompromisy, ale czemu nie ułatwić sobie życia? Mamy przecież 21 wiek i technologie na różne rzeczy. To może odsuwane, albo co myślicie o harmonijkowych?aaa i foty przyszłej „winiarni”
-
półeczka na żele i szampony w kabinie prysznicowej
Dziś wziąłem się za coś, co od dawna przesuwałem w czasie. Dokończyłem „plastikowanie” kabiny. Zgrabna półeczka z „doliny” dostanie jeszcze jakąś beleczkę na wysokości ok. 1/3 w celu podtrzymywania szamponów itp.
Musiałem też zdemontować kibelek. Na dniach może wreszcie zrobię tą klapę serwisowo-kotową.Kontroler jakości był dzisiaj jakiś leniwy i więcej spał. No ale on robić nie musi.
-
izolacja i wykańczanie kabiny w kamperze
Podłoga w kabinie wreszcie zaczęła cieszyć moje oczy. A to dlatego, że jest tak jak już dawno planowałem. Zaizolowana i prawie wykończona. Podłoga jest lekko podniesiona w tylnej części, aby wyrównać jej poziom. Izolacje, a na wierzch sklejka i wykładzina. Izolacje oczywiście aż do samej deski rozdzielczej. Kiedyś i za nią się wezmę. Jeśli okaże się to potrzebne. Dołożę wyciszenie i alufoxy.
Pomalowane też wreszcie zostały stojaki pod fotele. Foteli nie przykręcam jeszcze, bo stojaki staną się najpierw sprytnymi szafeczkami. Każde miejsce trzeba wykorzystać. A szafeczki będą spore. A łatwiej je będzie zrobić nie mając przeszkadzających w tym foteli.Oczywiście nie wspomniałem o schodku. Musiał powstać dla wyrównania wysokości podłogi, gdy fotele są obrócone przodem do części mieszkalnej. Przy okazji powstał niezły schowek w nim o szerokości ok. 150 cm, długości ok. 40 cm i wysokości 13cm. W sam raz może np. na buty. Albo jakaś spiżarnia, bo pewnie tu będzie najchłodniej. 🙂
Na koniec zdjęcia z postępu prac i wygląd kabinki:
Powiem tak, zima już nas tu zaczyna zastawać, a wakacji dopiero 2 miesiące mieliśmy, teraz idzie trzeci. We wrześniu jeszcze parę osób ma z Polski wpaść z polskim piwem. Gdzie będziemy jechać? 🙂
I dlatego nie śpieszy mi się aż tak, ale myślę, że na koniec września pojedziemy na jakiś wypadzik. Żeby przetestować kamperka. No chyba, że trafi się większa robota „na boku”, to przesuniemy wakacje o pół roku i zaczniemy od stycznia.
Jeszcze kilka słów o schodkach. Schodki – szafki mają solidne wzmocnienia i można po nich nawet skakać.
Tam każda zewnętrzna ma po 2, a środkowa 3 wkręty 6×60, a może 6×70, już nie pamiętam, z każdej strony w kratownice.