Ukraina
-
ostatnie godziny we Lwowie
To już ostatnie godziny spaceru po ulicach Lwowa. Zostało jeszcze kilka rzeczy do zobaczenia w tym kościół Ormiański, a później tylko jeszcze zakupy, ukraińskie specjały jak np. chałwa, czy no niestety niewielka ilość ukraińskiego alkoholu i powrót do Polski.
-
zwiedzania Lwowa ciąg dalszy
-
wycieczka do Lwowa niekamperowa
Jeszcze nie kamperem, ale co jak co ale wyjazd do Lwowa na pewno warto opisać. A na tym bardziej podzielić się z Wami fotkami z tego pięknego miasta. A jeszcze tym bardziej, że we Lwowie nie byłem kilka lat. Poprzednimi razy gdy odwiedzałem Ukrainę nie miałem jeszcze cyfrowego aparatu. Najdalszym zakątkiem Ukrainy jakie zwiedziłem były wschodnie krańce przy morzu Azowskim jak Melitopol, Berdiańsk, oraz przy morzu Czarnym, Krym, a tam Symferopol, Teodozja, Sewastopol. Pamiętam wycieczki taksówką z Teodozji do Symferopola do Mc Donalda gdzie płaciliśmy jakieś śmieszne grosze jak na tamte czasy. Tylko w Mc Donaldzie pamiętam były normalne kible, bo wszędzie, nawet w hotelach tureckie czyli na tzw. narciarza. Ufff, nie chciało się opuszczać tego miasta. Kiedyś napiszę relację z wyjazdu w tamte regiony. Niestety nie mam żadnych fotek z tamtego okresu, ponieważ był to rok 2002 więc robiłem je aparatem analogowym, a niestety straciłem, poza 2 albumami, wszystkie jakie miałem w 2008 roku. Nie chcę opisywać szczegółów, ale niestety zostały mi jedynie 2 albumy. Teraz mam zeskanowane elektroniczne kopie i tych ostatnich dwóch gdyby coś, ale poprzednich nie przywrócę skoro już ich nie ma. Może kiedyś odwiedzę znów Krym, Symferopol, morze Azowskie, Teodozję i inne tamtejsze regiony, ale teraz wracamy do Lwowa.