kamperowanie wiosną
-
jedno z tych naszych ulubionych miejsc…
Gdy człowiek żyje latami blisko natury, to wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
Jedno z takich miejsc, których odwiedziliśmy tysiące. Często bez zasięgu internetu, jak na miejscówce z poniższego filmiku. Czasem żeby sprawdzić pocztę, czy wiadomości trzeba iść na spacer kilometr lub dwa.
Dla przyzwyczajonych - Anglia, Francja, Hiszpania, kamperowanie jesienią, kamperowanie wiosną, kamperowanie zimą, Maroko, podróże, pory roku, poza kategoriami
projekt: anty rajd Paryż – Dakar, część 1
Anty rajd? I do tego Paryż – Dakar? O co chodzi? Co ten #toscaner znów wymyślił? No więc jeśli pamiętacie, rok temu wymyśliłem plany na zimowanie 2017/2018, w których to były kraje jak Maroko, Sahara Zachodnia, Mauretania, Senegal i jeszcze coś tam. Tu jest link do tamtego wpisu z plany na najbliższe miesiące
Z czasem trochę te plany się nam zweryfikowały i dotarliśmy jedynie na krótko do Maroko. Można powiedzieć liznęliśmy Afrykę i przydałoby się więcej. Więcej przypraw, więcej daktyli, więcej słońca, piasku i cieplejszej wody.
No ale dobra, przecież Afryka, to były zeszłoroczne plany, a zimowanie 2018/2019 przecież już niby mamy zaplanowane. Tu zresztą pisałem o nich 23 czerwca:
plany na kolejny rok kamperowych podróży na pełny etat -
spacer po medina w Tetuan
Kolejnego dnia naszego pobytu w Maroko odwiedzamy Tetuan. Miasto rzadziej odwiedzane przez turystów. Możliwe, że ze względu na swoją lokalizację.
Tetuan umiejscowiony jest bliżej wschodniego wybrzeża, nad morzem Alborańskim, ok. 40 km na południe od Ceuta. Łatwiej o niego zahaczyć, gdy przypływamy właśnie do Ceuta, niż gdy płyniemy do Tanger. Wtedy Tetuan znajduje się trochę nie po drodze. Nie tylko dla osób, które płyną do Tanger ale i przylatujących tu samolotem. Sporo osób wrzuca na listę Agadir, Marakesz, Casablanca itp. Na pewno warto wrzucić na listę „muszę zobaczyć” i Tetuan.
-
domy wydrążone w skałach – odwiedzamy muzeum troglodytów w Purullena i Guadix
Podróżując na północ od gór Sierra Nevada nie można pominąć słynnych hiszpańskich domów wydrążonych w skałach. Sporo ich w miejscowości Guadix, ale chyba największe skupisko znajduje się w pobliskiej Purullena. Znajduje się tam również muzeum troglodytów, które oczywiście odwiedzamy. Koszt wstępu dla jednej osoby to 2,5 euro. Tanioszka 🙂
-
arabskie klimaty, tym razem odwiedzamy Maroko, kraj kontrastów
Afryka, Maroko, kontrasty, smaki i kolory. To trzeba zobaczyć. Można czytać, oglądać zdjęcia w internecie, ale dopiero gdy wleziemy w wąskie uliczki w starej dzielnicy arabskiego miasta, najlepiej bez przewodnika i mapy, to dopiero poznamy arabską kulturę trochę bliżej.
Medina w Tetuan
-
zdobywamy hiszpański szlak el Caminito del Rey czyli ścieżkę króla
Myślę, że można dosłownie powiedzieć, że zdobywamy, bo o ile sam szlak po remoncie jest prosty do przejścia nawet dla przedszkolaków, o tyle zdobycie biletów już nie. A przynajmniej wszędzie tak piszą. Wybieracie się na el Caminito del Rey? Uuuu, to musicie kupić bilety tylko przez internet i to minimum 1-2 miesiące wcześniej.
Czyli lipa, bo problem z kupowaniem czegokolwiek z takim wyprzedzeniem w moim przypadku i przypadku mojego stylu kamperowania jest taki, że nie lubię planować. Nie aż tyle do przodu. Ja po prostu nie wiem gdzie będę za 2 tygodnie. A za 2 miesiące? A może pogoda będzie na tyle do dupy, że nie będzie warto być tu i tu i zmienię kraj? No więc biletów nie mamy, ale ponoć część szlaku jest bezpłatna.jedno z wejść na szlak prowadzi przez taki tunel
Przynajmniej ta część, gdzie dochodzimy do bramek. A może bilety kupimy od kogoś, kto zrezygnował? Zakup online nie miał sensu, bo najbliższy termin po połowie maja.
No więc jedziemy, zobaczymy jak będzie. -
Setenil de las Bodegas – białe miasto w skalnym wąwozie
Odwiedzając południową Hiszpanię nie możemy ominąć miasteczka Setenil de las Bodegas.
Jest to jedno z Pueblos Blancos, czyli białych miast, znajdujące się ok. 100 km na zachód od Malaga. Setenil de las Bodegas na pewno skusi wielbicieli nietypowej zabudowy i białych kolorów. Miasto zostało jakby wbudowane w skały znajdujące się w kanionie rzeki Rio Trejo. Dosłownie wbudowane.
Wiele domów powstało dzięki temu, że do części skał wydrążonych przed setkami lat została dobudowana tylko ściana frontowa. Wiele rodzin mieszka w domach, nad którymi mają tysiące ton skał nad głowami.
To troszkę inny sposób budowy niż np. domy Troglodytów, które
-
arabskie klimaty w Hiszpanii – odwiedzamy Grenadę
Nie lubię odwiedzać większych miast, a tym bardziej tych nieprzyjaznych kamperom. Po raz kolejny zrobiłem wyjątek. Nie tylko zajechaliśmy do takiego miasta, ale i zostaliśmy 2 dni. Dlaczego nieprzyjazne? Bo nie ma w tym mieście za bardzo gdzie legalnie stanąć kamperem. Nie da się w wiele miejsc wjechać, już pomijam wąskie uliczki, ale są zakazy dla kamperów, a na parkingach zakazy postoju dla kamperów. Pomimo widocznego zakazu wjeżdżam na jeden, bo widzę i inne kampery. Oczywiście zagaduję, czy nie mieli problemu z policją. No oni nie, ale teraz poza sezonem, podobno przeciętnie co 3-4 dni policja przegania kampery. Nawet w nocy. No cóż, Hiszpania nie jest najprzyjaźniejszym krajem do darmowego kamperowania. Ale przecież nie będziemy się poddawać. Postanawiamy porzucić Złomka na wg mnie jednym z ładniejszych parkingów na „górze” miasta i ruszyć na zwiedzanie.
Namiary na parking: 37.185362, -3.586752
Na pierwszy plan idzie arabska dzielnica Albaicín. Jest tam ulica, na której można i zjeść i się napić i kupić jakieś pierdoły. Wszystko w wersji arabskiej.