wracam do wojaży po Francji…
Jedziemy dalej. Opuszczamy malowniczą wioseczkę i podążamy w stronę zachodzącego słońca, a raczej oceanu, czyli cały czas na zachód.
Oczywiście kolejna sympatyczna miejscówka zapchana kamperami po brzegi, na szczęście jest z boku większy parking niby nie dla kamperów, ale i tak wiele z nich stoi i tu. Oczywiście za darmo. Stajemy i my i oczywiście idę na późno popołudniowe fotograficzne łowy…