izolacja ścian i odzysk przestrzeni
Zapomniałem, że chyba nie umieściłem poniższych fotek. Tu przy okazji jest odpowiedź, dlaczego to tak schodzi. Wymyśliłem, że jeśli paka, czyli przyszła chałupka ma 3,3m długości to wykorzystam co się da z tej przestrzeni. Wnęki mają ok. 7-8 cm różnicy od blachy do belki. Wiedziałem, że będzie zabawy od… ale chciałem to odzyskać.
Mogłem kleić matę termiczną na blachę, ale zależało mi jeszcze na zwiększeniu izolacji i w jakimś stopniu na izolacji akustycznej. Wełna w woreczkach nawet nieźle spełnia i tą rolę przy okazji. Nie będzie słychać mojego chrapania z echem blaszanki, albo innych dźwięków 🙂
Tu widzicie ścianę łazienki. Drewniane listewki klejone na jakiś hiper klej. Nie do oderwania, no chyba, że z lakierem albo blachą. Pomiędzy nimi przyklejone na dwustronną taśmę worki z wełną, każdy szczelnie zaklejony. Belki czyli jakieś tam mostki termiczne oczywiście również pokryte woreczkami. Echhh, było tego woreczkowania. Na wierzch taśma, która trzyma woreczki, aby były na równo z listewkami. Następnie wyprofilowana mata, aby nie uciskała woreczków i dawała przestrzeń dla wełny, dopasowana tak, aby przy okazji docięta pod wymiar sklejka mogła zostać przymocowana do listewek.
W ten sposób mam solidną ścianę z zapasem na 6-8 półeczko-szafeczek.
Teraz właściwa ściana „brodzikowa” oraz za kibelkiem będzie licząc po podłodze ok. 5 cm od płaszczyzny belek i w ten sposób będzie solidna ściana z zapasem na 6-8 półeczko-szafeczek i szerokościach ok. 10-13 cm wysokości, jak sklejek i głębokości ufff, ok. 45cm za prysznicem, i ok 30 cm w ścianie na prawo od kibelka. Trochę było tego liczenia, ale zysk spory.
Brodzik i tak ma 72,5 cm więc te ok. 5cm, które mu zabiorę zostawiają nadal ~68cm – o 8cm więcej niż opcja, którą planowałem kiedyś 60×60.
A to tylko w samej łazience. Moja kobieta jest przeszczęśliwa z tego powodu
Kobiety potrafią wykorzystać każde wolne miejsce w szafkach, ale komu to piszę.