izolowanie dachu w kamperze – postęp prac
Siesta niby zaczęła się 1,5 h temu, ale izolowanie mi się tak spodobało, że tylko szybka kawka i wracam. Jak doprze pójdzie to dziś trochę zaizoluje.
A to pierwsze foty z obecnego toku prac:
Słyszałem opinie, że wełna mineralna pije wodę, ale co mi tam.
Kampera nie buduje się na całe życie to raz.
Wełną izolowało już wieeeeelu i po po kilku latach twierdzą, że wełna sucha.
Blaszanka raczej przeciekać nie będzie. Zresztą wełna mineralna to zdaje się szkło, to od kiedy szkło pije wodę? Czy nawet wódkę?
Wełna jest w małych kawałkach solidnie owinięta stretchem, zaklejona taśmą,
dodatkowo na wełnę pójdzie ta mata i każde połączenie maty będzie zaklejone taśmą aluminiową, więc od wewnątrz raczej małe szanse że przeniknie wilgoć,
na to sklejka wodoodporna + impregnat,
Dodatkowo będzie 4 grzybki wyciągające – 2 nad sypialnią + 1 w kibelku i 1 w kuchni – w okapie,
W podłodze albo w ścianach bocznych pod listwami plastikowymi (tu kwestia rozważenia) będą otwory wentylacyjne przez które powietrze wyciągane przez grzybki będzie zasysane z dołu.
Dodatkowo będą 2 albo 3 otwierane okna + okno dachowe – opcja w tej chwili.
Zostawię poza tym w kilka miejsc do inspekcji wełny po np. sezonie, czy po roku.
Zobaczymy.
A teraz wiem czemu mi gorąco w podkoszulku: