-
w poszukiwaniu noclegu… cicho i spokojnie
Kolejny dzień się kończy, a tu nadal nie ma miejscówki. Znaczy było kilka, ale ja wybredny i byle gdzie nie staję. Oj żeby tak z brytyjskiego punktu widzenia takie francuskie byle gdzie były w UK. Ehhh, marzenie. Ale jeszcze chwila zanim dotrzemy do wyspy…
Jeszcze nadal w okolicach Houlgate a trzeba znaleźć jakiś nocleg…W sumie pomimo, że powoli się ściemnia to całkiem ładne te nadmorskie miasteczka. Szkoda, że ten bilet na prom już kupiony…
Tak nie lubię tak pędzić. A tu jeszcze tyle miast do zwiedzenia. Finalnie udało się znaleźć całkiem przyjemne miejsce i jest też trawka. No full wypas 🙂
Miejsce niedaleko Honfleur, ale jako, że z campercontact.com, to podaję namiary: -
Caen, Cabourg, Houlgate i dalej do przodu…
Z Caen pasowało jechać na jakąś miejscówkę dla kamperów i spokojnie sobie przystanąć i odpocząć. Tak, taka bieganina po dużym mieście może dać w dupę. Nie to żeby słaba kondycja, ale nawet z nią czasem też trzeba odpocząć. A najlepiej odpoczywa się w górach albo nad morzem. Gór to tu poza Saint Michel wiele nie ma, ale wracać nie zamierzam, czyli nad morze. Kierunek Cabourg i Houlgate, a może dalej…
to na północ od Caen