gadu gadu o makaronie, a tymczasem Francja elegancja
Cały czas nadrabiam relację z Włoch, ale gdyby ktoś pytał to od kilku tygodni jeździmy po Francji, a teraz sobie siedzimy nad oceanem w Bretanii, pijemy winko i wcinamy francuskie serki.
M. znalazła właśnie grzyby w parku i potwierdziliśmy w aptece, że jadalne, bo ze mnie cienki grzybiarz, ale na pewno będzie jakiś przysmak. Aha rozmaryn też z krzaka 😛
A z tą apteką to nie żart. Spotkany francuz, mówiący po ludzku, wyjaśnił, że we Francji każdy aptekarz jest przeszkolony na grzyby i oni sami noszą do weryfikacji gdy nie są pewni.
Zebrane grzybki: