kupiłem jednak agregat do kampera
Po niemal 3 latach oto kupiłem agregat. I wiecie co? Na zimowy okres, do zimowania na północy Europy nie ma nic lepszego. Co innego na południu. Nie wiem czemu się tyle czasu nad tym zastanawiałem. Teraz jeszcze tylko zbuduję box na tylne drzwi, który będzie wygłuszony matami akustycznymi do car audio i będzie idealnie. Będzie prąd i cisza.
test agregatu, z lampą sobie radzi 🙂
Do tej pory gdy nie było słońca to nawet 600W paneli niewiele dawało i musiałem się ratować ładowaniem z alternatora. Skądś ten prąd trzeba brać. Za gaz do ogrzewania kampera, ogrzewania wody, chłodzenia lodówki nie wydaję ani jednego centa, to trzeba wydać na prąd. Czy wychodzi to taniej niż gaz? Nie wiem. Ale na pewno będę teraz zapisywał wydatki na benzynkę, czyli będę wiedział ile mnie kosztuje prąd z agregatu. No i oczywiście napiszę o tym na blogu.
Agregat kupiłem na znajomym portalu w Polsce za 450zł. Oczywiście używkę, bo przecież tak najlepiej. 🙂
Wysyłka do Szkocji nie jest droga o ile skorzysta się z usługi firm przewożących paczki. Tak zrobiłem i ja 🙂
Agreagt Impax o mocy 700W i 800W w szczycie. Większy mi niepotrzebny, bo ładowarka nie bierze więcej niż 400W. Zaletą jest to, że jest malutki i lekki. Waży zaledwie 9kg. Oczywiście 4-suw z opcją Eco, czyli pracuje dość cicho przy małym obciążeniu. Dostosowuje obroty w zależności od obciążenia. No idealny. Ładowarka w kamperze zacznie wreszcie pracować 🙂
na razie jeszcze bez boxa, ale nie pada, to ok 🙂
daje radę jednocześnie i ładowarce i grzejnikowi na pół mocy, czyli 400W
3 komentarze
Tomek
Ostatecznie zamocowałeś agregat gdzieś z tyłu, czy wystawiasz na dwór na lince? 🙂
toscaner
Wygłuszony box pod bagażnikiem na rowery. W dalszych wpisach są fotki.
Pingback: