porównanie przetwornic pełny sinus 1500/3000, Volt kontra chińczyk
Pomimo, że mam dwie przetwornice: 400/800 i 1500/300W czysty sinus, to pokusiło mnie żeby kupić ostatnio polecanego Volt’a 1500/3000W też czysty sinus. Lub jak kto woli pełny sinus. Volt oczywiście też chinol. Nazwałem tak dla odróżnienia. Zresztą Apple też wszystko ma „made in china”. Takie czasy.
Czemu mnie pokusiło? Mały prąd jałowy. Moja ta duża ma 1,8A, Volt ponoć poniżej 0,8A. To teoretycznie 24Ah/dobę prądu ekstra. Teoretycznie.
Teraz mam dwie dające prąd pełny sinus 230V o mocy 1500/3000W.
Czas na testy i porównanie.
Chinol:
Ogólnie większy kloc, cięższa, ale kawał aluminium, za to płytka mniejsza, 2 ciche wentylatory. Daje radę zasilać urządzenia 2kW. Bez znaczenia silniki, farelkę itd.
Jałowego 1,7A – 1,8A, ale mam to w dupie, bo mam panele. Pod obciążeniem lodówki 60W przetwornica cicha, kolejne kilka urządzeń do ok. 400W i nadal cisza jak w grobowcu. Czyli tak jak lubię. Dopiero przy większych mocach zaczynają przyśpieszać wentylatory. Obciążenie samą lodówką kompresorową to prąd z aku 6,8A. Pomiar cęgówką. Przetwornica nawet nie stęknie.
Volt:
Mała, zgrabna, ładniejszy design, lżejsza, płyta w środku odrobinę większa od chinola, ale aluminium poskąpili okrutnie. Jakby w chinach było w cenie złota.
Znaczy radiatory są, ale małe i każdy ma wentylatorek jak w laptopie. I każdy szumi jak mały odrzutowiec.
Prąd jałowy faktycznie 0,74A – 0,77A, więc dla tej mocy bajka. Plus dla Volta.
Pod obciążeniem tej samej lodówki 60W pobór o dziwo 7,1A i lekki szum. Tak, tak jeden z wentylatorków już szumi przy zasilaniu samej tylko lodówki. Cicho, ale mnie wku… Inni ponoć nie słyszą. Ja słyszę, bo moja nie wydawała żadnych dźwięków, a teraz coś szumi.
Włączam kolejne urządzenia jak np. lutownica itd. szumek z każdym następnym narasta. Ups.
No i wg filmu model ten nie da większej mocy, jak pamiętam, niż ~ok. 1700W, bo się wyłącza. Plus dla chinola. Dawał radę i 2100W.
Podsumowując dodam, że wewnątrz chinol ma po 4 kable od zacisków, a Volt tylko po 2. Przekrój ten sam. Chyba wolę mojego chinola, ale nie podam modelu, bo pewnie co roku jest to inna marka. Chyba, że ktoś chce, to podam.
Jego wada to ten wyższy jałowy, ale u mnie są panele, a i tak dużą przetwornicę urządzenia włączają sobie same, więc problem jałowego nie występuje, a do zasilania drobnicy jest drugi, mały chinol z jałowym 250-280mA. Też nigdy na jałowym nie pracuje, bo ma co zasilać. Jeszcze jedną wadą mogłaby być wielkość i waga, ale jak widać to co powiększa chińczyka, to kawał aluminiowego bloku, którego w Volcie niestety poskąpili. Czyli na plus dla chinola. Więcej aluminium to więcej ciszy.
No i Volt w takim razie na sprzedaż, albo poleży na zapas.
Fotki, bo oczywiście rozebrałem obie
Kable przy tej mocy poniżej 25 mm2 to nieporozumienie. Volt dał w zestawie 16 mm2.
Ciekawostką jest to, że chinol obciążany dużymi urządzeniami ciągnął nawet ponad 200A. Ale w zestawie były kable 25 mm2.
A na Volt jest napis prąd max. 123A. Coś tu delikatnie nie tak.
2 komentarze
Rafal
Czesc, minelo sporo czasu od wpisu, wiec moglo sie sporo pozmieniac. Czy dalej polecasz ‚chinczyka’? Jaki konkretnie producent lub model. Bede wdzieczny za pomoc bo cena Volta odstrasza a skoro mozna lepiej i taniej to czemu nie? 🙂
toscaner
Tamten chińczyk kupiony na allegro w 2013 był super w porównaniu z gównem Volt.Jak w opisie. Później jeszcze testowałem inny wynalazek od Volta, ten kombajn wszystko w jednym. Też straszne gówno.
W UK kupiłem kilka chińskich i nie byłem zadowolony.
Aktualnie mam nietanią Vaeco w jednym kamperze.
Planuje też przetestować Azo Digital w drugim. Bo aktualny chińczyk chyba wyleci. Działa, 2kw, ale głośny. Nazwa jakaś na „Y” i kolor niebieski.
Niebawem zrobię wpis o elektryce, bo już znów się nazbierało. To wrzucę info o tych przetwornicach i kontrolerach. 😄