-
od Vagli Sopra aż do San Gimignano
Co było dalej? Zwinęliśmy się, ale nie dlatego, że przyszła sobie jedna burza, a dlatego, że w górach miało od tego dnia lać przez około tydzień. Włosi nie są mistrzami w przewidywaniu pogody, ale postanowiliśmy nie sprawdzać, czy tym razem im się uda.
Jeszcze kilka fotek sprzed burzy
Przegląd map i jedyna opcja to na wschód (tam musi być jakaś cywilizacja
Wstępnie mieliśmy się kierować w stronę Arezzo, ale postanowiliśmy jadąc podskoczyć po wino do Certaldo i przy okazji San Gimignano (po raz kolejny), bo tam są pyszne lody na placu.