tym razem zaćmienia nie było, przynajmniej u nas
Można powiedzieć, że ostatnia doba, to taka kumulacja wydarzeń astronomicznych. Przesilenie letnie, zaćmienie słońca i nów księżyca. O czymś zapomniałem?
Tym razem nie udało mi się sfotografować zaćmienia, ale udało mi się to zrobić 5 lat temu. Jakimś cudem nie wrzuciłem wpisu o tym na blogu, więc nadrabiam tym razem. Są to fotki zaćmienia częściowego z 20 marca 2015 roku, zrobione przeze mnie w Toskanii. Mam też zapisany czas zrobienia zdjęć. Czyli niemal wszystko 🙂
20 marca 2015
Zjechało się parę osób ze sprzętami do fotografowania. Teren odkryty, słonecznie, więc pstrykają i co jakiś czas oczy przecierają.
W lustrzance obiektywu odpowiedniego nie mam, ale kompakt 40x, maska spawalnicza i …
Przy okazji częściowego zaćmienia obserwowałem jak spada wydajność paneli. Stan z 10:17: prąd 3,7A 🙁 no ale zaćmienia nie ma na szczęście co dziennie. 🙂
godzina 10:37, 20 marca 2015:
Cd. fotek. Niestety zapylili i akurat poza zaćmieniem, słońce przysłonił kawał chema. Ale i tak nie jest źle. 🙂
Prąd z paneli 3,3A, więc zbliża się już chyba max zaćmienia.
I o godzinie 10:42 był max zaćmienia. Prąd z paneli spadł do 3.2A.
To był ten moment:
i powoli po…
Końca świata nie było, nawet nie było czym straszyć, tych mniej wyedukowanych. O godzinie 10:58 panele zaczęły lepiej pracować. Prąd 5,7A.
Maska spawalnicza przez którą robiłem fotki miała zielony filtr. Niektóre zdjęcia obrobiłem, niektórych zapomniałem.
I jeszcze fotka bez zmiany balansu bielu, jak, wyglądał świat przez maskę:
Niektórzy używali innych filtrów aby obserwować zaćmienie…
taki sprzęt możliwe, że też działa, nie sprawdziłem 😉
Pozdrowienia dla tych co przegapili 🙂
Do wpisu posiłkowałem się założonym przeze mnie tematem na CT w 2015 roku: Toskańskie zaćmienie i nie tylko toskańskie