
ze wschodu na zachód i dalej w stronę ciepła
Postanowiliśmy odwiedzić znajomych w okolicach Lake District, kolejnych w okolicy Liverpool a następnie na południe od Bristol. A przy okazji wcześniej zahaczyć o Walię i tam wpaść pod jedną katedrę, o której zapomniałem będąc w Walii wiosną 2017. To wymusiło jakby wybór trasy zachodniej. A to z kolei znaczy, że przed nami nie ok. 800km przez UK, a niemal 1400.
No ale nie po to mam kampera, żeby wybrzydzać. Zresztą czy ktoś mnie goni?
Poza tym wschodów słońca zobaczyliśmy ostatnio wiele. Czas obejrzeć jakiś zachód. A nad morzem można to zrobić tylko na zachodniej stronie wyspy. Tak. Czyli jedziemy w stronę hrabstwa Ayr. Po drodze kilka miejscówek w okolicach Glasgow.
Pewnie już je podawałem. Zanim dotarliśmy do Girwan po drodze stajemy nad jeziorem w Drumpellier Country Park. 55.873700, -4.071803
Późno wyjechaliśmy, więc postanowiłem zatrzymać się na nocleg. Nie chciało mi się po prostu nabijać kilometrów, a do kolejnego postoju nad jeziorem Lochwinnoch jeszcze było kawałek. W okolicy odkryłem jeszcze jedną miejscówkę na południe od Bellshill. Niedaleko jest park rozrywki, ale nocami zjeżdża się tam sporo hołoty i drą ryje plus głośna muzyka i warczenie jakimiś zje..nymi corsami bez tłumików. Wolę tą w parku Drumpellier. Cisza i spokój, a jutro Lochwinnoch i zwiedzanie okolicy na rowerkach.
tymczasem w parku Drumpellier:
Kolejnego dnia jedziemy nad jezioro Lochwinnoch w zachodniej części Szkocji, kawałek na południe od Glasgow. Dość sympatyczne miejsce, gdzie już miałem okazję być dwukrotnie. Jest ładna pogoda, czas zwiedzić okolicę rowerkami…
Gdyby ktoś chciał tu zawitać, to podaję lokalizację:
Szerokość geograficzna: 55° 47’ 49,998” N
Długość geograficzna: 4° 37’ 12” W
trafiamy na taki stary kościółek
Kolejnego dnia rano niespodzianka. Biało. To znaczy, że trzeba jednak wiać stąd. Jedyny właściwy kierunek to południe.
Kolejny przystanek – Girvan. Nie ma śniegu, trochę wieje, zostajemy i zwiedzamy miasteczko.
55.243824, -4.862238
gdyby ktoś chciał kupić kościół…
ostatnie spojrzenie o wschodzie słońca i…
kierunek New Abbey, a może jeszcze dziś Lake District 🙂

