zimowy objazd słynnej szkockiej trasy NC500 oraz polowanie na zorzę
Tak, wiem, mieliśmy jechać na południe. Ale postanowiliśmy odwiedzić …północ. Północ Szkocji i upolować zorzę. Z polowaniem na zorzę w Wielkiej Brytanii jest chyba trochę jak z tym potworem z Loch Ness (też po drodze znów odwiedzamy), czyli niby potwór jest, zorza też i niby ktoś widział a nawet zrobił jakieś fotki, ale jak się samemu chce zobaczyć, to jest z tym jak jest. Prognozy były obiecujące 🙂
a tu my na krańcach Szkocji i na grafice zorza, która niemal sięga północnych wybrzeży Szkocji…
trasa NC500 czyli North Coast 500 mil – taka pętelka na północy Szkocji
Gdy wyruszyliśmy chyba z tydzień temu, to mieliśmy nadzieję, że może jednak. Tym bardziej, że prognozy na zorzę były mocno obiecujące. 29-go miała szaleć aż na niemal 5tkę, a to znaczy, że było dość duże prawdopodobieństwo aby ją sfotografować. Oczywiście o ile będzie bezchmurne niebo. Kolejne prognozy na zorzę są na 4-go stycznia. Może zostaniemy na północy. Może nie. Dziś dotarliśmy do oceanu i pieseł mógł się wreszcie w nim wykąpać. My oczywiście do wody nie zamierzaliśmy wchodzić, ale coraz częściej rozważmy zakup pianki. Widzieliśmy nawet surferów, więc …da się. No ale oni mieli pianki. 🙂
W drodze do Inverness – naszego punktu startowego
po drodze odwiedzamy „miejsce mocy”, ale o tym napiszę więcej w kolejnych wpisach
a tu już „północne – północne” regiony Szkocji
tu chyba mieszkają jakieś skrzaty albo elfy 🙂
gdyby ktoś nie zatankował wcześniej to zostaje trochę w czarnej dupie 🤔
pogoda w kratkę
i technologia 21 wieku 🙂
północne wybrzeże Szkocji
NC500 czy Route 500, to w Szkocji trochę taka trasa jak w USA Route 66 🙂
i wreszcie dobiliśmy nad ocean, a za wodą już tylko zewnętrzne Hebrydy
Wszystko pięknie, ale jest jedno ale. Z zorzy wyszła dupa, bo niestety niebo było zachmurzone a w nocy zaczęło padać. Nie pomogły nawet porządne szkła ani szkockie, ani włoskie.
Pomimo usilnych prób robienia zdjęć z długim czasem naświetlania, wyszło jedno wielkie nic. Chmury zasłoniły wszystko. Kolejne prognozy na 4-go stycznia. Może poczekamy? W sumie to tylko tydzień. Kto wie 🙂
2 komentarze
Bohors
Piękne miejscówki . W tych wodach jest na pewno sporo ryb i przyznam się że łowił bym.
I mam pytanie :teraz mieszkasz w złomku I czy Van Dakar.
toscaner
Złomek Domek oczywiście, bo jest 100% zimowym kamperem. No i ma pneumatyczne zawieszenie. Dzięki temu możemy zjeżdżać trochę dalej poza asfalt 🙂
Zresztą widać, którym na fotce nad oceanem – przedostatnia 😉
A rybki sam bym połowił, ale nie mam czym. Muszę w końcu kupić jakiś zestaw. Łowienie za darmo, a ja nie korzystam 😮