czy pralki mogłyby nie zjadać skarpetek?
Czy można zaprogramować pralkę aby zaczęła sprzątać nam mieszkanie? A może można przekonać ją, że pranie gaci to nie wszystko co może robić w swoim pralkowym życiu? A może da się jej wytłumaczyć, że świat jest większy niż pomieszczenie, w którym stoi i sobie radośnie odwirowuje jakieś skarpetki, czasem jedną w magiczny sposób zjadając?
Czy taka pralka jest szczęśliwa? A może to większa dawka jakiegoś wybielacza albo odkamieniacza, od czasu do czasu, sprawia, że nasza pralka bardziej błyszczy? Ale czy to oznacza szczęście owej pralki?
A może każda pralka ma tylko wgrany program szczęścia i najzwyczajniej go jedynie realizuje.
Czy może gdyby się dało, to taka pralka mogłaby rzucić wszystko i wyjechać no nie wiem, np. w Bieszczady?
Możliwe, że niektórzy załapali już analogię o czym piszę.
I tak, to w przeważającej części do Was znów piszę. Bo nie można pisać do wszystkich. Nie ma sensu pisać do zaprogramowanych biorobotów. To tak jakby chciało się wszystkich uszczęśliwić. A to jest niewykonalne.
Czy śpiący się obudzili?
Ostatnie wydarzenia na obecnej „linii czasowej” można powiedzieć, że nie do końca odbywają się zgodnie z planem. Ale nie niezgodnie z naszym planem. Bardziej z planem tych, którzy te plany ułożyli, myśląc, że ogłupili wszystkich.
Jak się okazało, nie wszystkich. Ufff.
A były momenty, że i ja traciłem nadzieję. To sprawiło, że musiałem odetchnąć. Odetchnąć od głupoty, jaka ogarnęła większość ludzi. Był czas, że rzucałem ziarna na skały (posty na FB itp), ale logiczne, że niewiele z nich mogło wykiełkować.
No tak było. Nastąpiło zeszmacenie ludzkości niemal totalne. Po nim nastąpiło jeszcze coś gorszego.
Oddanie na tacy czegoś cennego za iluzoryczne bezpieczeństwo przed niewidzialnym, bezpieczeństwo obiecane przez cwelebrytów i innych muppetów z migającego pudełka itp. Wiecie co mam na myśli.
Ok. Było, minęło. No prawie, bo ci co srali ze strachu jak usłyszeli, że ktoś kicha, a teraz prawie by szli na gołe klaty walczyć z carem niedźwiedziem sprawili, że dawny świat już nie wróci. Nie wróci, bo pozwolili się zaszmacić tym komu głośno krzyczeli, że go jebią, a o ironio słuchali najbardziej.
Czyli jednak nie minęło. Bo pewnych rzeczy już nie da się przywrócić. Ale to jeszcze nie koniec historii…
O tym niedźwiedziu jeszcze chwilę, bo tu już z górki. Teatr z wynajętym komikiem w roli głównej, turystyka z ciepłą kawą i herbatą po polach minowych zaminowanych przez rosyjskich partyzantów, gdzieś w okolicach granicy PL-UKR. Tak, tak byli i tacy co tak to opisywali dodając dramatyzmu, bo lajki muszą się zgadzać. Tylko skąd tam partyzanci? Hmmm.
Pomijam użyczanie prysznica i kibla w kamperze (z reguły 70-100l zbiornikiem wody) totalnie nieprzetestowanym i niezakeczupowanym i nawet nie odkażonym niczym poza może wódą „braciom od rezania”, o którego użyczaniu od lat krążą opowieści wśród kamperowiczów: „żony i kibla w kamperze się nie użycza”. No ale, wiecie, rozumiecie. Zły niedźwiedź ryknął po 8 latach kopania go. Przy okazji w 2 dni i panna też demia zesrała się ze strachu przed niedźwiedziem. I magicznie zniknęła. Telewizor tak powiedział.
A co my wtedy robiliśmy? No my bezczelnie wygrzewaliśmy się wtedy na hiszpańskiej plaży gdzieś koło Malaga, dokąd wyjechaliśmy w październiku rok wcześniej. Ciut daleko, żeby zawozić herbatę i chwalić się tym na FB za lajki. Zresztą tu nie o lajki chodziło. Tylko o kolejny stopień otumanienia. Taki test ilu pożytecznych idiotów do wykonania określonego planu i to za darmo można znaleść w kraju – firmie pod nazwą umownie 3RP, bo w USA jest zarejestrowana pod inną. Teraz już wiemy ilu. Muppety z TV kazał jechać, to JP0 (jebaćpis-0myślenia) pojechali.
Też grochem o ścianę plus bonusowe ograniczenia konta i jakieś bany na FB za prawdę. No to wyjebane, szum morza, słoneczko, śpiew ptaków. Na co mi internety. Dałem sobie spokój. Pralek nie przeprogramuję. Zresztą po co? Pralka ma prać gacie, wg programu.
Ale wracam do pisania i będzie również o rzeczach, o których wcześniej nie pisałem, ale i kilka aktualizacji. Bo i czasy nadchodzą ciekawsze. Część informacji na pewno wielu się przyda. A wiele informacji mam dosłownie z samego źródła…
Będzie to bardziej wiedza „nie dla biorobotów”. One mają swoje migające pudełka, więc naprawdę dla nich bezużyteczna. Ale poza nimi są jeszcze ludzie, którzy otworzyli też już dawno oczy, obudzili się, też potrafią spoglądać za kurtynę i też widzą, że coś tu od dawna nie gra. Ci ludzie, spotykani w niemal każdym kraju, jak i ci, którzy do mnie piszą przekonali mnie, że jest do kogo pisać i komu przekazywać wiedzę. Warto dobrze się przyglądać niektórym tematom, bo coś tu nie gra, a my szukamy dziury w całym.
Tylko czy ma sens kolejny raz pisać o tym ile kosztuje życie w kamperze, albo jak podłączyć prysznic lub panele? No jasne, że ma, bo przynajmniej po moich radach nikomu panel nie odleciał. A niedawno twórcy pewnego kursu o budowie kamperów prawie by odleciał, bo nie doczytał jak montować, a kursy sprzedaje. I nie jest to zabawne. Znam też takiego, co buduje i 3 panele mu odleciały. Gdzieś na autostradzie. Teraz buduje kolejne.
No więc muszę wrócić do tematu, bo źle się dzieje w internetach w temacie budowania. Oj źle…
Ale jak zawsze nie tylko o budowaniu będzie. Zajrzymy również tam, gdzie dotąd nie zaglądaliśmy, a gdzie ja, można powiedzieć, zaglądam dłużej niż jeżdżę kamperem. Bo sięga to ok dwóch dekad.
Czy tutaj coś nie gra?
A może tutaj? Hmmm
No to poszukamy dziury w całym i odsłonimy zewnętrzne tandetne dekoracje…
Zajrzymy też poza kulisy symulacji. I obudzimy jeszcze tych, którzy nie do końca wstali.
Aha i jeszcze ziemia jest płaska, światem rządzą obce rasy, historia jest zakłamana, technologie są ukrywane i jest jeszcze trochę innych ciekawych rzeczy z tzw. grupy ogólnie znanej teoriami spiskowymi.
No dobra, w nic nie wierzcie. Od zawsze powtarzam, żeby samemu wszystko sprawdzić. Ja pisząc od lat na blogu i CT (a jest to blisko z 20 tys wpisów i komentarzy) opisuję najczęściej rzeczy, które sam sprawdziłem, przetestowałem, niejednokrotnie przez kilka lat. Tak więc, jeśli tu o czymś czytacie, to albo są to testy, albo już relacja po niejednokrotnie latach testów.
Nie będę nikogo przekonywał, że panna demia to ściema, czy komik to komik i tylko gra rolę, albo kolejne teorie jak fejkowe braki w zasobach energetycznych i inne niezdane testy np. z cukrem. Robią sobie dosłownie jaja z tych, którzy gapią się w te pudła. Wymieniając się pałeczką z iluzją, że ktoś kogoś wybiera na zmienę wymyślają coraz większe debilizmy bo już od dawna wiedzą, że mogą. Bawią się i mają za to dobrze płacone plus prowizja z golenia. No to kto gdyby miał okazję zamiast honoru nie chciał „żondzić” takim stadem nadwiślańskich baranów myślących, że myślą, że kogoś wybierają? 🙂
Ja telewizora i innych mediów nigdy nie przekrzyczę i nie planuję. Ci do których piszę, z którymi rozmawiam, najczęściej nie mają tego pudła od kilku lat, niektórzy od kilkunastu lat, a czasem i dłużej. Potrafią sami myśleć, nawet gdy nie ma sygnału.
Tu może wreszcie Unia pomoże, bo „kcom” telewizorów zakazać. Ot taki test, żeby zobaczyć jak pralki rzucą się na sklepy. Taki cukier 2.0, tylko bardziej płaski.
Kto jeszcze telewizor ma, to na serio trzeba go wyjebać na śmietnik i zacząć samemu myśleć, bo inaczej nie masz szans przerwać tego programowania. Pisząc o telewizorze mam na myśli oczywiście również całkowite niesłuchanie radia, nawet w tle gdy jesteś w pracy (!!!), czy czytanie bełkotu z wszelkich mediów.
Ale czy pralka mogłaby wreszcie nie zjadać skarpetek?
Zresztą na co komu skarpetki, gdy cały rok mamy ciepło i praktycznie ich nie używamy… 😉
korzystając z krystalicznie czystych darów natury…
Jedząc pyszności w pięknej scenerii…
Ucząc się nowego hobby…
Lub robiąc to co się bardzo lubi…
ze zwiedzaniem ciekawych miejsc włącznie…
chałupa w jaskini normalnie :O
Więcej już wkrótce… 😉
2 komentarze
Izi
Panie kochany, w kontekście budowania, albo bardziej niedokończonej budowy, czy uważasz, że da się przezimować w Portugalii, nieizolowanym (poza podłogą) fiatem Ducato? Moje spostrzeżenia po 2 miesiącach nieustannego mieszkania w nim w Polsce, są takie, że właśnie mój czas się kończy, natomiast wiosna-jesień spokojnie. Tak patrzę na te blachy i zastanawiam się czy izolacja faktycznie zmieni postać rzeczy, skoro dmucha od drzwi.
Co do programowania, to wiesz, prawie wszyscy mamy tak od dzieciństwa, musi się zjawić jakiś Morfeusz 😉 a ten poziom dyskusji o którym piszesz to głównie w internecie. W kraju jest ciągle bardzo wielu myślących. A co do popisu to nikt ze znajomych z mojego pokolenia 40+ nie pójdzie do urn bo niby kogo wybrać, skoro cyt. Same ku…y i złodzieje.
Szerokości i spokoju ducha.
toscaner
W Portugalii, Hiszpanii czy innych krajach na południu to zależy od roku. Jednego potrafi być zimno innego cieplej. Była że są i temperatury na minusie kilka dni. Ostatniej zimy mieliśmy dość udaną pogodę bo oprócz marca pół roku na plaży, na południu Hiszpanii. W Portugalii jest chłodniej i bardziej wieje. Ale też reguły nie ma żeby na przyszłą zimę prognozować. 🤔
Dla mnie podstawą jest izolacja. Gdybym był w takiej sytuacji to wolałbym nawet na materacu na podłodze dość ale w zaizolowanym kamperze niż nie mieć izolacji i łóżko.
Ale jeśli masz jakiś piec to ponosząc koszty na paliwo spokojnie da się przezimować. No albo kilka kocy do spania. 🤔
Zależy jakie kto ma wymogi. Ludzie żyją i w takich z rozkładanymi, szmacianymi dachami. Tam to żadnej izolacji, tylko piec gdy chłodno.