hamulec ręczny w kamperze
Jako, że oryginalnie przez niemal całą długość auta idzie pręt do hamulca ręcznego muszę to przerobić. W kamperze pod podłogą montujemy wiele rzeczy, między innymi np. zbiorniki. To mocno koliduje z takim bezsensownym prętem i najłatwiej jest coś z tym zrobić.
Myślę nad trzema rozwiązaniami:
1. Obniżenie wszystkiego o ten zbiornik, ale to ciut komplikuje, bo tylne linki nie będą naciągane w płaszczyźnie, bo będzie trochę naginało tego pręta zaraz za zbiornikiem. Można by od razu domyślnie go wygiąć.
2. mechanizm ten przedni wywalić na tył, skrócić pręta do minimum, a do mechanizmu przedłużyć linkę, która będzie biegła bokiem. Są firmy, które robią linki na zamówienie.
3. Do wczoraj rzucałem monetą którą opcję wybrać. Aż pojawiła się koncepcja elektrycznego rozwiązania. I to jest 3-cia opcja teraz.
No cholera jak mam dalej monetą rzucać, to dla jednej z nich moneta będzie musiała na sztorc upaść.
Obniżanie wszystkiego, przyznam pasuje mi najmniej, bo:
– wymontować zbiornik inspekcyjnie – demontaż ręcznego,
– wymiana tłumika – demontaż ręcznego,
– tańce na lodzie – demontaż ręcznego.
Minimum jedno z powyższych mi nie pasuje.
Edit:
Z hamulcem ręcznym jest tak, że ten klamot mechanizm przeniosłem na tył. Nie robię elektrycznego. Może kiedyś.
Dziury, nitonakrętki M8 i ideał. Jak fabrycznie. Jedyne co musiałem zrobić to skrócić pręt, no i zamówię tą dłuższą linkę. Najprostsze rozwiązanie. Tymczasowo wstawię kawałek linki metalowej + bloczek. Jakoś ręczny trzeba zaciągać na toskańskich „równinach”.