małe, hiszpańskie spotkanie z rodakami
Od jakiegoś czasu Witek, znajomy z CT i FB, może też ktoś kojarzy z „kamper w mieście” czy „300 dni wakacji”, wspominał o tym, że będzie w Malaga w Hiszpanii po odbiór kampera. Taki 2 tygodniowy trip do Polski. Czyli będzie czas się spotkać i obgadać pewne wakacyjne tematy. Spotkanie planowaliśmy już od kilku tygodni. No my cały czas w powoli w stronę Malaga. 🙂
Przez chwilę nawet myślałem, że Witek się rozmyślił, bo od kilku dni nie dawał znaku, aż nagle wieczorem 11-go pisze, że jadą i mają tylko 300 km do nas. Znów 300. 🙂
Przed północą raczej nie dojadą, więc poleciłem jedną z poleconych mi miejscówek po drodze i spotkamy się następnego dnia.
Czyli rano w Kartagena robimy serwis kampera, woda itd. oraz zakupy na grilla. Jedziemy na znalezioną wcześniej przeze mnie miejscówkę (37.581063, -0.840701). Witek z załogą docierają wcześniej i piszą, że grilla chyba nie będzie, bo bardzo wieje. Jedziemy i tak, ale po drodze sprawdziłem awaryjnie jeszcze 2 ciekawe lokalizacje, które znalazłem na google maps.
po drodze mijamy opuszczone miasteczka, budynki itp.
tu by można było zostać 🙂
ponoć tu była kiedyś kopalnia srebra
kolejna ciekawa miejscóweczka, gdyby tam gdzie jedziemy jednak za bardzo wiało
tylko jak tam dojechać…
tu dość stromo, ja zjadę, ale czy Witek też?
i jeszcze tutaj i do tego płasko i równo 🙂
Na miejscu okazuje się, że można się ukryć w zakątku gdzie nie wieje. Wiadomo, dla grilla wszystko 🙂
37.581099, -0.840764
Polskie tablice „Witkowego” kampera obok moich na jednym parkingu to za mało. Po chwili wjeżdża na parking kolejny kamperek z …polskimi blachami.
– Witek nic nie wspominałeś, że przyjedziecie na 2 kampery 🙂
Co się okazało? Zgadnijcie. Witek też zdziwiony. Ja tym bardziej, bo to chyba 3-ci kamper z polskimi blachami spotkany spontanicznie przez ostanie 4 lata mojego włóczenia się. Umawianych spotkań nie wliczam w te spontaniczne. 3 kampery i sami Polacy. 🙂
Czyli jest impreza do późna w nocy. Gdy niektórzy poszli spać, przenieśliśmy się z imprezą na plażę. Nocne fotki średnio udane, więc nie ma za bardzo co wstawiać.
Kolejnego dnia jedna ekipa rusza na północ, a my w 4 osoby plus pies idziemy się szlajać po pobliskich górkach i szukać….
CDN…