ogródek w kamperze, świeże zioła i inne roślinki podczas podróży
Własne zioła w kamperze? Ogródek w kamperze? Czemu nie. 🙂
O ogródku myślałem już kilka lat temu. Niestety nie było fizycznej możliwości aby go jakoś ogarnąć.
Gdy w zeszłym roku zamontowałem box do agregatu pod bagażnikiem na rowery zapaliła się od nowa lampka. Teraz gdy mam kawałek płaskiej powierzchni stało się to jak najbardziej wykonalne. W lutym była jedna doniczka na próbę. W kwietniu już dwie, a teraz… 🙂
Aktualnie mamy własne zioła jak bazylia, rozmaryn, szczypiorek, pietruszka i mięta. Dodatkowo osobno jeszcze aloes. Był jeszcze tymianek, przez niektórych nazywany macierzanką czy jakoś tak. Ale ten zdechł. W sumie pietruszka też już raz zdechła i walczyliśmy z mszycami. Znaczy walka polegała na tym, że wywaliłem jedną doniczkę z roślinkami i kupiłem nowe. Teraz ogródek znów jest zielony i wygląda obecnie bardzo zielono. 😀
fotka sprzed miesiąca
i z dziś
4 komentarze
Andrzej
Uważaj bo jakieś pedały się kręcą koło ogródka 😀
toscaner
Zwiążę sznurkiem i nie będą się kręciły 🙂
mih
ale ale na rowerach też chyba się nie znasz, bo podrdzewiałe 😉
inspirujący blog, pozdrawiam
toscaner
Haha, w UK każdy rower jest pordzewiały. Zostaw na zewnątrz na jakiś czas to raz. A dwa, jeden mi już kiedyś ukradli, więc mamy teraz kupione najtańsze i mają wyglądać nieatrakcyjnie. Nawet planowałem je dodatkowo””postarzyć” ale mi się już nie chciało. Jeżdżą i to najważniejsze 😁