ostatnie prace przy montażu okien
Wczoraj zdjęć nie było, bo zaczęło po południu lać i musiałem ekspresem składać narzędzia i wszystko co miałem na zewnątrz. Za to zdążyłem wkleić aluminiowe płaskowniki we wgłębienia przy ramie okna i jak dotąd oryginalna uszczelka jest wystarczająca. A to znaczy, że każde okno mogę zdemontować dosłownie kiedy będę miał taką potrzebę.
Dodatkowo użyłem słynnej taśmy Duck do zabezpieczenia krawędzi. Teraz nawet gdyby dostała się tam jakimś cudem woda, to wypłynie albo na zewnątrz, albo po ścianie wewnętrznej, a tym samym od razu bym o tym wiedział.
Zacząłem już przykręcać sklejki na ścianach.
Niby tyle zrobione, a do końca i tak nadal daleko…