kamienne kręgi i piaszczyste plaże

Wracamy na południe. Na poleconą przez spotkaną Szkotkę plażę. Po drodze stojące kamienie. Stojące, a nie leżące, ale w sumie leżące też. ktoś poustawiał je w znanej tylko sobie kombinacji. Czy to kolejny kalendarz, a może miejsce mocy. Tego dowiemy się na miejscu. Albo nie. Na pewno warto zobaczyć na własne oczy. Przy kręgu zostajemy dłuższą chwilę. Chcę zrobić sporo fotek, bo przecież tu nie wrócę już. Sporo tu ludzi i pada deszcz. Poczekam.
Na miejscu stoją już jacyś inni kamperowicze i nawet przyczepka z panelami obok. Pewnie ktoś ma nadzieję, że zaświeci słońce i da odrobinę darmowego prądu 😛

przyjaźnie włosko – szkockie w magicznych miejscach

widok na okolicę

nie wiem czy nie było wygodniej przykleić na dachu

stromy zjazd, a obok miejscówka
Szerokość geograficzna: 58° 11’ 52,002” N
Długość geograficzna: 6° 44’ 42” W

Czas ruszać na tą naszą plażę. Przy plaży jest kilka miejscówek dla kamperów i przyczepek. Każda ładniejsza od poprzedniej. Szkoda tylko, że niemal non stop pada. Szlak już może człowieka trafić. Fotki na szybko tylko w przerwach. Aha, gdyby ktoś planował poużywać internetów w tej okolicy, to się lekko zawiedzie. W miejscu gdzie staliśmy nie ma zasięgu totalnie niczego, nawet satelita Grzegorza ledwo łapała jakiś sygnał z TV. Możliwe, że nie znalazłby nas nawet ruski satelita. Zostajemy. Trzeba zrobić więcej fotek, a i może wypić jakieś piwko, albo inne małe domowej roboty co nie co, przywiezione przez kolegę. Zresztą jego napitki słynne są na cała Polskę. Kto nie pił nalewek Grzegorza? Jest jeszcze ktoś?

tak, dobrze widzicie, turyści na rowerach, sporo ich tutaj