kempingi
Czyli miejsca idealnie, przynajmniej w teorii, gdy jedzie się na np. 2-3 tygodnie wakacji. Idealniejsze tym bardziej gdy nie mamy kampera tylko przyczepę. Zostawiamy taką chałupkę na kempingu z podpiętym prądem, wodą czy co tam oferują a sami śmigamy holownikiem czyli najczęściej osobówką, którą tą przyczepę dociągnęliśmy. Plusy takie, że zwiedzamy intensywnie okolicę i wracamy na noc do naszej chałupki.
Z kamperem jest w tym wypadku lekki problem, bo jeśli chcemy jechać zwiedzać okolicę, to mamy dwa wyjścia: jedziemy chałupką, lub jeśli mamy rowerami lub skuterkiem, który sobie wisi lub stoi w kamperowym garażu lub na platformie. Mniej komfortowe jeśli okolica jest rozległa, ale każdy robi co lubi, albo używa co ma.
Czy to jest tanio? Nie oceniam. Wg mnie nie. Ale jeśli ktoś pracuje cały rok i ma 2 tygodnie wakacji, to chce zaszaleć i koszty nie grają pewnie dużej roli.
Koszt kempingów zależy od kraju i sezonu. We Włoszech w sezonie to kilkadziesiąt euro za dobę. Doliczając paliwo na dojazd i jeżdżenie po okolicy, to sam nie wiem czy nie lepiej brać hotel.
Kolejna wada kempingów, przynajmniej w IT to to, że większość poza sezonem jest pozamykana na cztery spusty, więc jakby nie ma opcji.
Ja rzadko korzystam z kempingów. Po prostu wg mnie posiadając kampera nie ma to kompletnie sensu. No może w ostateczności na dobę żeby uzupełnić zapasy wody i inne. Tylko w sezonie nikt nie chce przyjąć na dobę, raczej zmuszają do min. 7 dni. To już spore koszty. Czyli robię papa kempingom gdy je mijam. 😀 😛