-
polowanie na foki i Berneray Ferry Terminal, Berneray, North Uist
Wiecie co? Nigdzie dziś już nie jadę. Zostaję na tej wysepce. Jest na tyle mała, że w pół godziny objechałem chyba każdy zakątek i spodobały mi się 2 miejsca, gdzie widziałem kamperki, przyczepy i namioty. Bez szału, że setki. Dosłownie kilka. Na jednej ręce policzy. Ale jest sezon, to dobrze, że ktoś w ogóle tu przypłynął. A dziwne to tym bardziej, bo żeby kupić bilet na prom, to rezerwację trzeba zrobić minimum kilka dni , a nawet tydzień wcześniej. Ja dziś postanowiłem nie podejmować żadnych decyzji. Dziś grill i piwko nad morzem, najlepiej na plaży 🙂
No i gdzie są ci wszyscy turyści, którzy okupują te promy? Na drogach pusto, w ładnych miejscach pusto…
zjeżdżam z promu i jadę, jadę 2 mile i
-
Stornoway – czas złapać zasięg i może jakieś rybki
3 dni w jednym miejscu wystarczy na zwiedzenie okolicy. Czas złapać zasięg i wrzucić fotki na bloga, zrobić zakupy. Jeśli chodzi o zasięg to jest krucho. Bardzo krucho. Ale wiem, bo sprawdziłem, że w Stornoway jest. Spore miasto. Zasięg i to nie tylko w sieci Three, ale może i w innych. Aha i jest Tesco i inne sklepy. Czyli przy okazji zrobi się zakupy.
Z tego miasta pływa też prom, można by już się zawinąć, ale to tylko opcja, z której nie skorzystam 😀
Na noc zostajemy obok parkingu promowego. Niezbyt cicho, bo ciągle przyjeżdżają miejscowi gówniarze autami z zjebanym tłumikiem. Oni to chyba tjuningiem nazywają. A ja przedłużeniem fiuta. Bo jak nie widać, to