gotujemy, grillujemy i pieczemy w śmiesznym piekarniku
O kuchni i gotowaniu już wiecie. Grill to grill, można albo na węgiel albo gazowy. Ja mam gazowy z płytą grillową na zewnętrznej kuchence. Ta kuchenka przydała się też do zbudowania …piekarnika 🙂
Śmiesznego piekarnika. Ale jak mówią jeśli jest coś głupie i działa, to nie jest głupie 🙂
Wykorzystałem mały elektryczny piekarnik – udało się w promocji i po prostu go przerobiłem. Plan był taki, że wywalam wszystko co plastikowe włącznie z pokrętłami, wywalam grzałki, termostaty, w spodzie wytnę otwór pasujący do nakładki grillowej od kuchenki na kartusze. Ona już dość dobrze sobie radzi z rozprowadzaniem ciepła, ale żeby udoskonalić jej zalety zostawię wentylator do termoobiegu w obudowie piekarnika. Wiadomo, żeby się kręcił trzeba będzie mu podać 230V, ale to tylko wentylatorek i jest odporny na temperatury. Powinien coś tam namieszać. Finalnie z niego zrezygnowałem.
Patrząc na tą skrzyneczkę z filmiku na YT (są takie filmiki), nadal obstawiam, że taka obudowa od elektrycznego piekarnika jest lepsza niż te wyginające się blaszki.
W każdym razie piekarnik przeznaczony był na wywalenie bo już grzałki umierały. Ostatecznie wywalę go trochę później.
Tak, tak wiem, że niektórzy w ciszy czekają na efekty pierwszego wypieku w „śmiesznym piekarniku”
Tutaj efekty: