poza kategoriami,  poza systemem,  przydatne w kamperowaniu

instrukcja obsługi życia, czyli jak nie żyć

Od razu zastrzegę, że nie będę tu namawiał każdego, żeby rzucił wszystko i wyjechał w Bieszczady albo kamperem w świat.
Wszyscy nie mogą wyjechać, bo nie będzie miał kto budować dróg, czy produkować kiełbasek na grilla.
Poza tym świat, w którym żyjemy jest tak nie-zorganizowany, że do każdego zadania już ktoś jest przydzielony pomimo, że 95% ludzi nienawidzi tego do czego są przydzieleni i robią to czego nie lubią. Ale muszą to robić, bo uwierzyli, że potrzebują rzeczy, których tak naprawdę w jakiś 90-95% nie potrzebują. Ale żeby je mieć, muszą jak te trybiki wykonywać swoje zadania, aż się zużyją i będą się nadawać tylko do wymiany. Z reguły gdzieś w okolicach tzw. emerytury, coby jeszcze dać trochę zarobić korpo opychającym przeróżnej maści legalne prochy.

 

No czyż nie tak to wygląda gdy odchylimy głowę od ekranu telefonu i w spokoju poobserwujemy świat?
Tutaj nasunąć by się teraz mogło pytanie, dlaczego do cholery przez te wszystkie lata tzw. edukacji szkolnej nie było żadnej wzmianki na temat instrukcji życia? Dlaczego nigdy nie mieliśmy przedmiotu pod nazwą „jak być szczęśliwym”?
Czy to celowe? Otóż sprawa jest banalnie proste. Świat funkcjonuje bazując na kilku mechanizmach i wiedza o tym jest ściśle tajna. Ci co ją poznali nie chcą się dzielić, ale wiedzieli jak wszystko zorganizować, aby ogłupić i oszukać ludzi, by nigdy nie odkryli prawdy.

 

jeśli kiedyś poczujesz się głupio, to pomyśl, że są ludzie, którzy wierzą, że ten śmieć poleciał na księżyc i jeszcze wrócił, a do środka zmieściła się stalowa rama od Jeepa z parasolką na kiju 😀

 

W tym celu, przynajmniej oficjalnie się tak to nazywa, powstał system edukacji, model tzw pruski. trochę inaczej to było, ale tą wersję rozwinę innym razem.  Tu w założeniu nie było mowy o edukowaniu tzw. obywateli by byli mądrymi i samowystarczalnymi jednostkami, bo to by spowodowało całkowite fiasko w planach tych, którzy chcieli kontrolować wszystko.
I to im się udało, bo taki system funkcjonuje do dziś. Jest generał – nauczyciel i władca, który wydaje rozkazy, jest ustalony czas więzienia z praniem mózgu, z reguły 45 minut i jest rygor i tresura. Nie można sobie wstać i się iść wysikać, trzeba dostać zgodę. Do tego wiedza, która jest wtłaczana, bo tylko tak można to nazwać, nie ma żadnych oznak pożyteczności dla jednostki. Wiedza jest tak przygotowana aby jednostki na rozkaz wykonywały wszystkie przydzielone zadania i nie wychylały się z własną kreatywnością w kierunkach niezgodnych z wytycznymi. A jeśli to się staje, to w zarodku ma to być stłumione.
System nauczania jest stworzony tylko w jednym celu: wytresowaniu dobrego niewolnika i konsumenta. Koniec.

 

 

To co można teraz zrobić, żeby się wyrwać z bycia takim trybikiem? Na pewno trzeba uświadomić sobie, że to co napisałem, to stan faktyczny i zaplanowany dawno temu przez naszego „okupanta”. Ahh, zapomniałem, w szkole uczyli, że wygraliśmy tzw. 2 wojaczkę…. no to jaki okupant? Hmmm?
A ktoś się zastanowił dlaczego przed kilka dekad żyliśmy pod okupacją do ’89? Mieszkając na „zachodzie” przeszło 2 dekady nikt się nie dziwił gdy im mówiłem, że Polska byłą pod okupacją do 89-go roku. Tak jakby „zachodnie” kraje miały wersję nauczania, w którym blok wschodni był faktycznie okupowany. No a czy po 89-ty staliśmy się wolni? Czy w sumie nadal nie żyjemy pod okupacją, tyle, że nazwy się zmieniły? I dlaczego to nasi zachodni sąsiedzi produkowali i nadal produkują Mercedesy, a u nas nawet rowerów się nie produkuje? Te pytania są tylko dla świadomych i łączących kropki, ale równocześnie testem dla was! Testem aby sprawdzić swoją „wiedzę”, a bardziej poziom swojej tresury. Aby zweryfikować jak bardzo będziecie bronić tego, co wam wpompowali w głowy przez te średnio kilkanaście lat tzw. edukacji. Jeśli uwierzyliście, że żyjemy w wolnym, demokratycznym państwie, świecie, to macie przed sobą sporo pracy na drodze do własnej wolności. A niektórzy nigdy wolni się nie staną, bo wolność zaczyna się w umyśle….

 

 

ja to już chyba trochę jak ten Shrek, domek nad wodą – jest, z pięknymi widoczkami – jest, z dala od ludzi – jest 😀

 

To jak nie żyć? Na pewno nie żyć w kłamstwie. Trzeba na początek oduczyć się wszystkiego co nam wgrali, w nie bez powodu najbardziej chłonnym okresie czasu w nasze mózgi, czyli w dzieciństwie i okresie dorastania. Dosłownie wyzerować.
To będzie tym trudniejsze zadanie, im jesteśmy starsi. Ale po odstawieniu niektórych legalnych trucizn, można na powrót przywrócić prawidłowe funkcjonowanie naszych organów, w tym tego, który kiedyś był uważany za chłodnicę dla ciała – czyli mózgu.

Upraszczając, nie da się napełnić nową herbatą kubka, który jest pełen starej herbaty. Trzeba starą herbatę wylać.
Jeśli tego nie zrobimy, jeśli nie otworzymy się na każdą inną, możliwą wersję niż mamy wgraną, to niewiele zmienimy w naszym życiu. Każdą oznacza dosłownie każdą. Ja już dawno temu założyłem dla ułatwienia, że totalnie wszystko jest kłamstwem i zacząłem po kolei każdą dziedzinę badać sam od nowa, jakbym nigdy do szkoły nie chodził, dosłownie każde interesujące mnie zagadnienie badałem od nowa. Zaczęło się od religii i to nie tylko tej najpopularniejszej w Polsce, później przeszło 20 lat temu było żywienie i po kolei skakałem z tematu na temat. Im więcej tego było, tym więcej kłamstw obnażałem. Na dziś nadal nie obaliłem równania 2+2=4. Nadal jak biorę 2 zapałki i jeszcze 2 zapałki to mi 4 wychodzą. Ale może kiedyś…

 

 

To od czego zacząć? Na początku od zresetowania swojej wiedzy. I nie, nie, nie alkoholem haha. Mam tu bardziej na myśli „zmiękczenie” starych poglądów, w które powtarzając bez końca kazali nam wierzyć, przez ten cały okres szkoły, a później utrwalając tą nie-wiedzę programami edukacyjnymi i innymi programami. Gadających głów każdy z nas wysłuchał tysiące. Ci wszyscy naukowcy to są z reguły opłacane trybiki, takie same jak wy, które za trochę papierowego siana zrobią wszytko. Po prostu na etapie tzw. „edukacji” byliśmy dzieleni i odpowiednio kształtowani ,aby każdy zagrał swoją rolę. Niektórzy pokusili się na większe sianko i szybszą tzw. emeryturkę stając się najemnikiem w mundurkach, na usługach systemu i nawet dostali broń, inni sprzedali się za pisanie bajek o otaczającym nas świecie, aby podtrzymywać naszą marność w ogromie tzw. nieskończonego wszechświata i wirujących obiektów latających w losowych kierunkach, ale i tak jest stabilnie. Jesteś marnym pyłkiem, zapierdalaj do roboty i ciesz się, że masz na ryż i na prąd, o ile go za dużo nie zużywasz bo nowe fejk zielone gówno nadchodzi.

 

 

Tak, praktycznie większość trybików na coś się skusiła. Ale byli wśród nich ci, których nazywano (przypadkiem) czarnymi owcami. Czarne owce jakoś w środku zawsze czuły, zawsze nie wiedzieć skąd wiedziały, że ten odgórny ucisk nie jest dla nikogo dobry. Czarnej owcy nie dało się nabrać na żadne z powyższych, ani skusić łatwymi papierkami do działania wbrew sobie i innym. Ja zawsze byłem nazywany czarną owcą. Odkąd pamiętam, dosłownie od chyba 4-latka. Gdzie się nie wkręciłem i zacząłem zadawać pytania to mnie stamtąd wywalili. Z religii to mnie wywalili już w 2 klasie podstawówki za niewygodne pytania. Byłem za bardzo ciekawy co Dziżusek robił w latach 12-29. Strugał stoły? No ni hu hu mi nie pasowało już wtedy jego zniknięcie na tyle lat.  Było wesoło jak teraz sobie przypomnę. Taki buntownik od dziecka byłem, haha.

 

wszystkie owce tak kończą… ta miała na imię Beba i była pyszna 😉

 

I to jest moja rada na początek – bądźcie takimi buntownikami, nie „czarnymi owcami”. Bo czarne owce, to tylko nazwa wymyślona przez okupanta.  Czarne owce to nigdy nie były owce! Jak zawsze wszystko zostało odwrócone. Czarne owce to prawdziwe CZŁEKI. A owcami są ci wszyscy, którzy pokornie są posłuszni temu tzw. systemowi i go wspierają, bo im jest wygodnie albo mają z tego korzyści i wygodne życie. Albo idą za swoimi pasterzami, których myślą, że sami wybierają.

Bądźcie prawdziwymi CZŁEKAMI. Bo tylko w człekach nadzieja na lepsze jutro. 🙂

CDP(ewnie)N…

Jeden komentarz

  • Robert

    Cześć,
    Fajnie, że „wróciłeś” :).
    Przemyślenia bardzo trafne, trafiają w samo sedno – szkoda, że do tak niewielkiej garstki CZŁEKÓW 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »
%d