kamperowanie wiosną,  podróże,  Włochy

szum fal o poranku

Wracając myślami do Amiaty, pamiętam, że marznąc tam i patrząc na śnieg za oknem, miałem malutkie marzenie. Coś co jest dość trudne, gdy podróżuje się po hotelach i tego typu wycieczkach. I pie..rzyć snowboard.
Chodzi o to, żeby rano, po obudzeniu się i uchyleniu okna mieć morze i słyszeć szum fal za oknem. Poranna bryza. itd. i itp inne tego typu pierdoły. Wbrew pozorom jest to trudne, gdy jeździ się na wczasy. Z reguły w folderach są zdjęcia morza, ale finalnie okazuje się, że te całe all inclusive mają pokój od strony ulicy i do tego dość głośnej.

Kamperem to w pewnym sensie wolność, więc chciałem mieć morze za oknem. Dosłownie niemal na wyciągnięcie ręki. Rano otwieram okno, i pijąc kawę patrzę i słucham szumu fal. 😛

Okazało się, że we Włoszech nie jest to takie łatwe, a przynajmniej nie na wyciągnięcie ręki. Nie na linii brzegowej, gdzie jeździliśmy. Kilka dni to wręcz już wkurzony jeździłem i skręcałem w uliczki byle znaleźć w którymś mieście taki parking, żeby nadawał się na pozostanie na noc. Stało się to wręcz moją chwilową obsesją. A przynajmniej zaraz po zimie, bo to było jeszcze w marcu, ale teraz o tym piszę.

Aż wreszcie się udało. Fajny parking, dosłownie przy samym morzu, darmowy poza sezonem. Swoją drogą znałem ten parking, bo w San Vincenzo bywałem wielokrotnie. Tak właśnie w San Vincenzo. Przy samym niemal morzu. Darmowy! :O
Szum fal, …a raczej huk, bo to był no właśnie …marzec i wiatry po 100km/h, no ale chciałeś rower to teraz pedałuj jak mówią w Neapolu. Nie zraziło nas to, tym bardziej, że następny dzień miał być słoneczny i piękny. 😀
Zostaliśmy. Rano znowu hałas, uchylam okno, 7-ma. Co do cholery? Koparki, ciężarówki, no szlak by ich… Szybka kawa i zwinęliśmy się szybciej niż przyjechaliśmy.

Teraz już wiemy, że to nie jest takie proste. Pamiętam jak w Irlandii wjeżdżaliśmy samochodem na samą plażę i stawało się na piasku. To samo w UK, albo Francji nad oceanem. Fakt, że kamperem chyba bym się bał pchać na luźny piasek, na plażę, bo to inna waga, a poza tym jesteśmy aktualnie we Włoszech i na Irlandię przyjdzie czas.

Kilka fotek z morzem za oknem:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »
%d