-
listopadowy wypad na północ
Od wakacji niewiele jeździłem, bo jakoś tak wyszło. Albo jakieś odwiedziny, imprezy albo grzebanie przy aucie. No trochę czasu zeszło na blogowanie. Jesień i zima w Szkocji to czas gdy można upolować zorzę. Postanowiłem upolować i ja. Nie bardzo miałem pojęcie w dniu postanowienia jak można ją w Szkocji upolować, ale może się uda. 🙂
Rozważałem czy jechać na północ w Highlandy, czy może uderzyć na Skye. Wyjdzie w trakcie. Ale już zdradzę, że padło na opcję drugą.Oczywista sprawa, że jadąc na wyspę Skye po drodze odwiedzę okolice Glencoe oraz przejadę słynną A87. 🙂
Miejscówek nie podaję, bo z tej okolicy już wszystkie mi znane umieściłem na mapie „miejscówki toscanera”. 🙂 -
w stronę Glencoe…
Po naprawieniu hamulców, oczywiście wszystko przetestowałem, można ruszać. Niestety jest późno. Duuużo później niż miało być. Wszystko przez ten deszcz. Wdrapywania na Ben Nevis dzisiaj nie będzie. Zresztą od rana lało, a mnie nie goni czas. Po co mi taplać się w błocie, jeśli zdjęcia i tak nie wyjdą. Jestem na wakacjach i mogę zrobić podejście w słoneczny, piękny dzień, np. za tydzień, albo miesiąc. Kto wie kiedy będę wracał z północy 😛
Jako że było już dość późno i częściowo się przejaśniło postanowiliśmy pojechać do Glencoe. Tam też mam kilka fajnych miejscówek. Po za tym przy okazji można będzie wyprowadzić kota i uzupełnić wodę, bo jest gdzie. A ja mam specjalnie na takie okazje przygotowany sprzęt. Czyli złączki, węże itd. Chyba już wrzucałem kilka razy w internetach.
Tutaj namiar na darmową wyprowadzalnię kota. Wodę też da się nabrać. Ja mam specjalnego węża, którym z kranu -
między Glencoe, a Fort William – miejscówka dla kamperów i nie tylko…
Wczoraj dotarliśmy do ciekawego miejsca i zostaliśmy na noc. Oczywiście nie tylko my. Oprócz nas było kilkanaście innych aut i namiotów. W większości niższych do 2,3m, bo jest belka, a dla większych kamperków jest tylko 2 miejsca. Oba zajęliśmy my. W niższej części parkingu było jednak sporo innych aut i mikro kamperków, a także kilkanaście namiotów. Takie darmowe pole namiotowe. Rano jeszcze niektórzy śpią inni pojechali. My też opuszczamy to miejsce. Dziś też jest dzień i trzeba coś zobaczyć.
Gdyby ktoś chciał przystanąć, to warto. Można nawet łowić ryby i nie potrzeba zgody, bo niby jezioro, ale łączy się z morzem, więc tylko łapać.
56°44’29.7″N 5°12’23.2″W