Vagli sotto
Vagli Sotto – całkiem przyjazne miasteczko. W sierpniowym sezonie mieszka tu ok. 50 osób. Teraz pustka, ponoć 20 kilka. Ludzie przesympatyczni, chociaż na Amiata też super mili, ale tam kantowali na wszystkim nawet o 1/3. Tu nie mieliśmy okazji przetestować, bo czynny był tylko bar. O ile można orżnąć kogoś na kawie? Nas nic. My płacimy włoskie stawki. Max 1 euro za kawę. Więcej płacą tylko turyści, którzy tym samym nieświadomie padają ofiarą przestępstwa skarbowego. Tak tak, gdy widzicie cenę za kawę 1€, a wołają np. 3 przy płaceniu, to kupujecie, bierzecie paragon, dzwonicie na Guardia di Finanza. Knajpa leży, dostają sowitą karę, bo to jest przestępstwo w tym kraju. I wierzcie mi, że na takie coś reagują duuużo szybciej niż np. na zgłoszenie o kradzieży. 😀
A zwrot różnicy i tak dostaniecie. A jaka satysfakcja przy tym. 🙂
Ale wracamy do fotek z Vagli Sotto, bo miasteczko na swój sposób urocze.
Chociaż momentami człowiek czuje się, jakby się cofnął w czasie do średniowiecza.