z małej na dużą, czyli opuszczamy Mull
Pogoda na wyspie Mull nie rozpieszczała, ale pomimo to można powiedzieć, że wycieczka po Mull była udana. Miejscówek do stawania kamperem jest od liku. Wadą jest niemal wszędzie brak zasięgu sieci. A mamy w sumie kilka. W większości miejsc internet po prostu nie zadziała. Nawet z moją anteną na dachu. Jedynie sms i dzwonienie.
Jakby nie było, udało się znaleźć niezłe miejsce do połowienia rybek, a to znaczy, że na kolację będzie co? No rybka, a jako, że rybka lubi pływać, to trzeba do niej spróbować kolejnej nalewki. Wszystkie złowione rybki to makrele, ale i tak postanowiliśmy je usmażyć. Przypraw i ziół ma sporo, więc doprawiłem je rozmarynem, cebulką i odrobiną jeszcze jakiś ziół, które znalazłem. Rybki były pyszne. Miejscówka też niezła, więc zostajemy tutaj na noc. Zresztą jak tu jeździć po nalewkach…
Rybki były smażone już na „lądzie”, czyli po opuszczeniu Mull. Koszt promu to jakieś grosze. Znaczy 9£ i coś tam. Tu zapłaciliśmy tyle samo i nie było żadnego głupiego mierzenia chińskim metrem. I jeszcze garść miejscówek, ale to poniżej przy zdjęciach…
W tych okolicznościach przyrody staliśmy przedwczoraj:
tu chrapią sobie nasze kamperki 🙂
Szerokość geograficzna: 56° 31’ 34,998” N
Długość geograficzna: 5° 57’ 33” W
następnego dnia jedziemy dalej, może dziś złowimy jakąś rybkę i może opuścimy wysepkę…
trochę porzuconych łódeczek
znowu leje 🙁
tu są jakieś skałki, więc może wreszcie złapiemy jakąś rybę. 😛
Jest pierwsza makrelka, a w sumie złapaliśmy z 10, z czego 3 czy 4 wróciły do morza, bo były małe. W sumie gdybyśmy połowili dłużej to by zapełnił lodówkę, bo brały niemal co 2-3 zarzucenia. Gdyby ktoś chciał połowić, to podaję miejscówkę:
56°31’16.6″N 5°51’47.5″W
56.521281, -5.863194
jedna dla mnie?
Pojechaliśmy sprawdzić jak z promami, okazuje się, że za 20 min odpływa ostatni. Decyzja – wracamy na ląd.
niedaleko promu taka chatka – trawa na dachu
niezła miejscówka, można przygotowywać rybki… wypić małe co nie co i iść spać
56°32’16.5″N 5°46’32.5″W
56.537913, -5.775681