-
sięgając Skye
No prawie, bo to była trudna dla mnie decyzja. Wystarczyło wjechać na prom i już.
No ale zostało wiele do zobaczenia. Most, gdzie kręcili coś z Harrym Potterem, Fort William, Glencoe, Loch Ness, przepiękna A87 i sam nie wiem co jeszcze. Czyli rano wyruszamy z naszej miejscówki w Lochaline, niedaleko promu, którym przypłynęliśmy z Mull i ruszamy w kierunku…tym razem w lewo. 🙂
- gotowanie w kamperze, kuchnia, podróże, przepisy na szybkie dania, Szkocja, zloty, imprezy, spotkania
sezon kamperowy w szkocji i grillowanie
Sezon kamperowy u nas rozpoczął się powiedzmy z miesiąc temu o ile można w ogóle powiedzieć, że na zimę się zakończył, ale zapomniałem rozpocząć sezon grillowy. Tak więc dziś naprawiliśmy ten błąd. Znajomi wpadli na moją nadmorską miejscówkę na dziko i uprawialiśmy grillowanie przy samym morzu. Pieseł też dostał smakołyków, które zostały po grillowaniu.
Świąteczne grillowanie nad morzem północnym:
-
Poggibonsi, San Gimignano i kierunek na Florencję…
Opuściliśmy marsjańskie krajobrazy i pojechaliśmy naszym naprawionym złomkiem w stronę Poggibonsi mijając w dali wieże San Gimignano. Tym razem odpuściliśmy sobie lody i prosto w stronę zaplanowanego celu. A tym było spotkanie z załogą Rigg’a, która będąc w Wenecji planowała zobaczyć coś również na południe od tego pięknego miasta.
W Poggibonsi nawet niezła miejscówka, powiedzmy na raz. Później popędziliśmy na jedną z naszych znajomych miejscówek w górach, gdzie mieliśmy się spotkać z Piotrkiem i jego rodziną. No dobra nasze popędziliśmy to brzmi hmmm, co najmniej dziwnie. Każdy chyba już wie, że to nie tak. Macie rację. Po drodze stanęliśmy jeszcze z 2 czy 3 razy w różnych miejscach. W każdym razie muszę też wspomnieć o małej przygodzie. Po ok. 6 miesiącach jeżdżenia zdarzył się wypadek. Ale na szczęście nic się nikomu ani niczemu nie stało. No może poza jednym jogurtem. 😛
Nie wytrzymało zamknięcie lodówki na jednym z rond, bo zachciało mi się wchodzić w zakręt niemal driftem a naprawdę to na 3-ce. Na drzwiach lodówki było tyle napitków, że same one ważyły pewnie dobre parę kg, no i masz. Huk i sru wszytko na podłodze. Zaczep wyrwany. Tymczasowe rozwiązanie na szybko zdało egzamin. Zamknięciem postanowiłem się zająć, gdy już będziemy pili piwko z Piotrkiem. Przy okazji może się uda naprawić jego lodówkę, bo zdechła w tych upałach…
O grillu wspominałem? No jak to bez grilla i zimnego piwka 😛 -
dalsze wędrówki po górach
W zeszłym tygodniu przez przypadek 🙂 znaleźliśmy kilka fajnych miejscówek.
Dziś postanowiliśmy pomimo upału zrobić grill, bo po południu się trochę zachmurzyło i ochłodziło. Ochłodziło, znaczy temperatura spadła do 31C i lekko wiało.
Decyzja, dziś jemy pieczyste. Padło na boczek i moją wersję cevapcici. Wszystko z sosem tzatziki no i zimnym browarkiem.
Oczywiście nie zwariowaliśmy i żarełko było robione na zewnętrznej kuchence.
-
przerwa się należy, dziś kamperowanie i grillowanie
Dziś gorąco, bardzo gorąco, dopadło nas lenistwo i „kamperujemy” w ogródku grillując co się da. Teraz ryba, wieczorem boczek i piwo 😀
W sumie zaliczam to pod kamperowanie, bo kamper już prawie jest, do tego stoi 15 metrów od ogródka, my we Włoszech, a co.
A na dowód, że smaczne, fotka. Jak widać pies też się oblizuje